z bananem i borówkami
Lubię tak usiąść z rana z parującym kubkiem kawy, lubię chwilę odetchnąć, zapomnieć o wszystkim, pójść pobiegać, gdy ludzie jeszcze śpią lub już gdzieś się śpieszą, nie myśleć o chwilę o niczym konkretnym, nim wrócę do wszystkiego, lubię, gdy zwykła kasza staje się czymś wspaniałym, bo mogę ją zjeść w spokoju, bo nigdzie się nie śpieszę, dlatego ciesze się póki mogę, chociaż tymi powolnymi rankami, bo wieczorami bawię się w malarza.
instagram
ask
ask
Miseczka jak z bajki! Zazdroszczę ci jedzenia na zewnątrz </3 (uroki mieszkania w bloku) Mimo to tak jak ty mam słabość do porannych chwil, takich cichych, spokojnych, niosących ze sobą obietnicę nowego, wspaniałego dnia :)
OdpowiedzUsuńhttp://worshipingmornings.blogspot.com/
A co dokładnie ten malarz maluje? ;-)
OdpowiedzUsuńWłasny pokój ^^ pora wyjść z róży i fioletów xd
UsuńMalujesz swój własny pokój? O jacie <3 Pochwal się później efektem końcowym ^^
Usuńmleczko kokosowe, banan i borówki to trójca którą uwielbiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie powolne poranki, najlepiej z taką miseczką z kaszą <3
OdpowiedzUsuńI w takich chwilach własnie, zwykła kasza staje się ekskluzywnym daniem, typowym comfort food!
OdpowiedzUsuńPowodzenia zdolny malarzu :*
Jak ładnie to napisałas , tez lubie to co ty ;) Bardzooo ;*
OdpowiedzUsuńTeż lubię śniadania za tą chwilę wytchnienia, spokoju, kiedy nikt mi nie przeszkadza i jestem sama z kubkiem herbaty, miseczką gorącej 'papki' i moimi myślami :)
OdpowiedzUsuńświetnie to ujęłaś, właśnie takie poranki uwielbiam i bardzo sobie je cenię :)
OdpowiedzUsuńTrochę zazdroszcze czegoś tak prozaicznego jak spokój właśnie przy posiłku, brak mi tego niesłychanie. A efektami zabaw w malarza pochwal się koniecznie!
OdpowiedzUsuńHm, bulgur to zabawna rzecz u mnie- kupiony dobry rok temu, nigdy nie otwarty... chyba pora najwyzsza ;)
uwielbiam takie spokojne poranki, choć są u mnie rzadkością. dzięki za przypomnienie o kaszy bulgur :D
OdpowiedzUsuńBanan i borówki, jedno z niezawodnych połączeń! <3
OdpowiedzUsuńTeż lubię się nie śpieszyć. Szkoda, że coraz mniej czasu mi zostało na to nieśpieszenie :<
Jeśli już o bananie i borówkach mowa, to szalenie polecam oba te owoce w formie mrożonej i wymieszanej ze sobą - bomba!
OdpowiedzUsuńznam i praktykuje, genialne <3
UsuńTe leniwe są najlepsze i nikt temu nie zaprzeczy... :) Ale zaraz szkoła... :(
OdpowiedzUsuńTakie spokojne poranki z mnóstwem czasu, nad kubkiem kawy to chyba idealna pora dnia, taki postój w codziennym biegu - zazdroszczę :) ale może jeszcze będą mi dane!
OdpowiedzUsuńLeniwe poranki najlepsze!
OdpowiedzUsuńhttp://lifeofangiee.blogspot.com/
No to już wiem, jak wykorzystam w weekend moje mleczko kokosowe z Kuchni Świata! :)
OdpowiedzUsuńGenialnie wygląda :)
OdpowiedzUsuń