czwartek, 28 lutego 2013

206.

domowy budyń z białą czekoladą podany z domową granolą czekoladową i bananem


Drugie podejście do domowego budyniu, pyszny jest <3 A taki z dodatniej białej czekolady ♥.♥

Jeszcze tylko dzisiaj, jeszcze trochę i znów weekend. 
Dzisiaj szybko, łatwo i chyba bez żadnych testów i odpytywania. Takie dni lubię. 

A za oknem szaro :( Ale przynajmniej jest już cieplej.

205.


 Wrap(z tortilli pełnoziarnistej) z dżemem jagodowym, twarożkiem* i bananem

* emilka + twaróg z kostki + słodzik


Muszę się nauczyć ładnie je zwijać :P ale i tak pyszny był <3

Dzisiejszy dzień zleciał zadziwiająco szybko i nawet sprawdzian z historii nie był taki straszny.
Jeszcze tylko jutro i kolejny weekend, nie za szybko? O.o haha, ale dla mnie to lepiej. :P

wtorek, 26 lutego 2013

204.

 Cynamonowo-twarogowy ciasteczkowy krem* podany z cini minis♥, bananem i odrobiną melona

* płatki kukurydziane, cini minis, mleko, twarożek(emilki), cynamon

Kolejny dzień. Dziś dzień taki sobie, bo dwie kartkówki(matma i polski), ale chyba tak po za tym nic nie ma, no nie licząc tego, że siedzę w szkole do 16, ale szybko zleci :P

Jak tak dalej pójdzie to tego balu nie będzie, hahaha, ale mam nadzieje, że jednak wszyscy dojdą do porozumienia.

203.


Owsianka z sosem karmelowym, karmelizowanymi w miodzie i cynamonie migdałami oraz karmelizowanym jabłkiem i melonem



Miło widzieć coraz mniejsze sterty śniegu, miło gdy wracając ze szkoły słońce świeci prosto w twarz, a wracając do domu nie masz wrażenia, że amputowali Ci kończyny. 

poniedziałek, 25 lutego 2013

202.


Cynamonowe otrębowe ciastko z żurawiną i daktylami nadziane musem jabłkowym 


Poniedziałki i wtorki to takie dni w których w domu jestem tylko przelotnie, ale cóż, takie życie.

Dzień w szkole minął niezwykle szubko i przyjemnie, pomimo kartkówki z Religi (z której mam 6 hahaha :D ) a tak po za tym pani z angielskiego oddała kartkówki ze słówek mam 5(szok) a z gramatyki, ( oj, trzeba to napisać) 3. Ej, ale zaliczyłam, :D zawsze mogło być przecież 2 albo co gorsza 1, a jest 3 :D No i jeszcze oceny ze sprawdzianu z matmy mam 4 (22/28 punktów)  miałam 2 głupie błędy i dwa przykłady które wiedziałam, że mam źle, więc ogółem chyba jestem zadowolona. 

Możliwe, że bal gimnazjalny jednak będzie. Proszę, proszę, proszę, tak. 

Odwilż. Wszędzie odwilż. I chyba się cieszę, bo liczę, że po niej będzie już wiosna. Co z tego, że na powitanie ze szkoły zastaje wielką kałużę przed furtką, a jakiś samochód prawie mnie ochlapuje, jeżeli po niej ma nadejść wiosna to może mnie taki samochód oblać i z 10 razy xd :P  

niedziela, 24 lutego 2013

201.

 korzenna pieczona owsianka marchewkowo-jabłkowa(starte na tarte) z  suszoną żurawiną, daktylami i masłem orzechowym


Mega słodka za sprawą daktyli, żurawiny, jabłka no i słodzika, którego swoją drogą miałam nie dawać, ale jak to rano człowiek nie za bardzo kontaktuje. 

Dawno już nie było u mnie owsianki.

A teraz zmykam do kościoła.

sobota, 23 lutego 2013

200.


 Suflet kukurydziano-serowy podany z dżemem brzoskwiniowym

Następnym razem spróbuje zmieszać obie warstwy ze sobą przed pieczeniem. :P 
To już 200 śniadanie? Ale jak to, już, tak szybko? Nadal nie wierzę jak szybko ten czas mija i jak bardzo przyzwyczaiłam się do codziennego odwiedzania tego miejsca, dodawania wpisów i odwiedzania was. Dziękuje wam. :)


Jak sprawdzian z matmy? Hmm, zobaczymy, część mam dobrze, część źle, z myślą, że ta większa część jest zrobiona dobrze, zobaczymy w poniedziałek.

Dziś przełamujemy lenistwo które weszło mi już w krew i trzeba zrobić coś sensownego. Posprzątać w domu, pouczyć się(why?) odrobić lekcje(4 prace z polskiego same się nie napiszą!) no i najprawdopodobniej (znów) zostanę niańką mojej siostry ciotecznej, ale tego jeszcze do końca nie wiem.

Postaram się trochę później wstawić jadłospis z piątku :)



Czasami po prostu chce żyć. Tak bez żadnych zbędnych słów. i myśli co będzie jutro.


czwartek, 21 lutego 2013

199.


 Bardzo gęsta zupa bananowa z duuużą ilością makaronu(takie fajne małe gwiazdki:P) cynamonem i daktylami



Potem postaram się wstawić przepis, bo była pyszna <3

Mimo wszystko, trzymajcie kciuki za sprawdzian z matmy, bo znając życie moja matematyczka da nam tak trudne zadania, że będziemy się tylko rozglądać po sali w poszukiwaniu pomoce, ale myślimy pozytywnie :P

Miło jest się obudzić, gdy za oknem nie jest przerażająco ciemno, a kończąc śniadanie zobaczyć słoneczny promień wpadający przez okno. Chce już wiosnę. Zdecydowanie.

Widzieliście już przepis na krem bounty?

198.

jajecznica z serkiem wiejskim podana na sałacie, grzanki (z chleba fitness z Kauflanda pyszny jest <3) z serkiem topionym, pomidor, rzodkiewki, papryka
Miały być do tego scones, ale nie wyszły, znaczy się dodałam do nich otręby pszenne, może dla tego mi nie smakowały po upieczeniu, nie wiem. Zawsze jednak jest pyszny chlebek w pogotowiu. :P Co do jajecznicy. Pomysł zaczerpnęłam  stąd dałam chyba trochę za dużo tego serka(pomijając, że go nie odsączyłam :P) hmm, w smaku jest taka ..nie wiem.. dziwna :P Może niektórym posmakuje, mi jakoś nie podeszła. Zjeść, zjadłam, bo nie miałam już czasu na przygotowanie niczego innego, ale wracać do niej raczej nie będę.

Jutro sprawdzian z matmy, jak zwykle nie zamierzam się nawet do niego uczyć, bo po prostu  matematyki nie potrafię się uczyć, wszystko zawsze piszę na spontanie i źle mi to nie idzie. W końcu na półrocze było 5 :P 

środa, 20 lutego 2013

197.

pudding ryżowy z cynamonowym sosem karmelowym i bananem

Lubie gdy w szkole jest rada, to oznacza lekcje po pół godziny. I zazwyczaj powrót przed 13. A gdy jeszcze z tego powodu nie ma sprawdzianu z matmy. To jest zdecydowanie to. A jutro za to od 8 do 15.30 w szkole, dobrze, że w tym jest w-f( idziemy na łyżwy :D jak nie zamarznę to będzie cud :P) no i gdzieś tam jeszcze sprawdzian z fizyki, na który nic nie umiem, ale kto by się przejmował, mamy jeszcze całą noc :P


A śnieg, pada i pada i podobno ma jeszcze trochę(dłużej) popadać.

wtorek, 19 lutego 2013

196.

żytni biszkoptowy omlet z jogurtem greckim, granatem i miodem   + kawałek tego pierwszego omleta z jogurtem grackim i sosem karmelowym



Są poranki kiedy omlet nie chce wyjść*, żółtko nie chce odejść od białka, wszystko leci z rąk i się wysypuje, wyglądając przez okno widać śnieg, dużo śniegu którego wciąż przybywa! Czasami po prostu tak jest.

* to jest inny, ten pierwszy mnie zdenerwował i zaczęłam robić drugiego potem już miałam wywalić ciasto na tego pierwszego, ale było mi szkoda więc potraktowałam je mikserem i usmażyłam i jakoś wyszedł teraz sobie leży i chyba go zaraz zjem :P

poniedziałek, 18 lutego 2013

195.


serniczek z kaszy jaglanej przełożony dżemem brzoskwiniowym podany z domowym sosem karmelowym

A gdzie się podział ten dżem? Chyba gdzieś się zgubił w akcji. 
Pyszny był <3 Taki delikatny, puszysty, jak chmurka <3
Jak na złość wtedy kiedy nie trzeba ugotować kaszy na sypko, właśnie to robię :P

Co ja robię jeszcze w domu o tej porze w poniedziałkowy poranek? A no właśnie jedyny plus? zmiany planu, mogę zjeść leniwe śniadanie (względnie) się nigdzie nie śpiesząc.

niedziela, 17 lutego 2013

194.


kluseczki z domowym cynamonowym sosem karmelowym i bananem 

Dałam chyba trochę za mało mąki, ale i tak było dobre :P 
Dzisiaj w końcu muszę zajrzeć do książek. Choć na trochę.Na ten tydzień zapowiedziane są 2 sprawdziany z matematyki(środka) i historii(piątek). W dodatku zmienili nam nieznacznie plan lekcji z racji tego, że dochodzi nam WDŻ, a w zamian odchodzi jedna godzina biologi. Prawdę powiedziawszy wolałam ten stary plan. BO teraz bodajże przez trzy dni będę kończyć o 15.25 :(. A jutro mam na 9.45, wolałabym mieć na 8 i wyjść o 13.30 niż wpół do 4. No, ale cóż.

Maluszek jest już w domu. Ale spokojna jest, w ogóle nie płacze(nie to jej siostra:P) Wydaje się taka malutka, ale tak naprawdę w porównaniu do innych dzieci jest duża i każdy się zastanawia jak moja ciocia dała radę ją urodzić w tym ja :P


sobota, 16 lutego 2013

193.

domowy zapiekany budyń z otrębową kruszonką podany z melonem i granatem

Już wiem, że taki domowy budyń będzie u mnie gościł dość często <3
Następnym razem chyba będę musiała dłużej piec bo kruszonka gdzie nie gdzie była jeszcze miękka, albo najpierw ją trochę podpiekę samą, a dopiero potem z budyniem. i chyba kruszonka pół na pół otręby pszenne z mąką, jakoś mi nie podeszła, wolę, chyba z płatków owsianych lub zwykłą z mąki :P

Zapomniałam się wam pochwalić, że w czwartek zyskałam kolejną siostrę cioteczną.(brat mojej mamy, a mój chrzestny został tatusiem :P) Maluszek(o ile mogę tak ją określić, bo jest podobno naprawdę duża :P) wraca dzisiaj najprawdopodobniej do domu. Bardzo się cieszę, w szczególności, że wujek mieszka na tym samym podwórku, tyle, że w domu obok. :P Podobno jest podobna do swojej siostry, która znowu była podobna do mnie tyle, że jej włosy lekko się kręcą, a ja ich prawie nie miałam xd :P to teraz tylko mogę im współczuć, malutkie dziecko+ moja 4-letnia siostra cioteczna = mieszanka wybuchowa, o właśnie ciekawe jak ona przyjmie nowego członka rodziny boję się, że może się to źle skończyć, (nie żeby coś) ale jednak jest "lekko" rozpieszczona.

A inną drogą, wczoraj jadłam pierwszy raz świeżego łososia(do tej pory jadłam tylko tego wędzonego i to też dopiero w te święta go spróbowałam) i chyba się w nim zakochałam, pyszny jest <3

Znów sobie poparzyłam język :( Tak to jest jak się człowiek próbuje dorwać go gorącego śniadania. :(

piątek, 15 lutego 2013

192.

cynamonowa kaszka kukurydziana w słoiczkach po miodzie przekładana twarożkiem i melonem podana z suszoną żurawiną




To, tak przepis na ciastka znajdziecie tu.

Placuszki robiłam ze zwykłego przepisu z którego ostatnio robię placuszki:
40g mąki
20g otrębów pszennych
jajko
60ml mleka
łyżeczka proszku do pieczenia
+ sól, pieprz, zioła prowansalskie, szynka pokrojona w kostkę
Białko ubijam. Wszystkie pozostałe składniki mieszam ze sobą dokładnie na koniec dodając delikatnie białko. Smażę na rozgrzanej patelni :)


Co do masła orzechowego z Rossmanna. Hmm, jest nawet dobre, ale dla mnie smakuje za bardzo nie wiem jak to określić "naturalnie:" coś takiego. Można kupić i spróbować, ale jednak wolę masło z M&S :)


Dzisiejszy dzień luźny, żeby nie powiedzieć, że usypiający. Naprawdę w czasie tego hmm, 30min? kazania księdza na mszy oczy mi się zamykały a głowa leciała na ramię koleżanki gdyby nie to, że tak bardzo potrzebowałam do łazienki pewnie bym usnęła :P Usłyszeliśmy chyba całą historię Polski naprawdę. :P Przy czym zmarzłam nie miłosiernie, ale nie było lekcji, a teraz mamy już weekend, jak dobrze <3

czwartek, 14 lutego 2013

191.


wytrawne placuszki z szynką(duuużo szynki) i ziołami prowansalskimi podane z jajecznicą i pomidorkami koktajlowymi, trochę kaszy mannej która nie zmieściła się do słoiczka, ciastko walentynkowe(wkrótce przepis na drugim blogu) 

To, że wczoraj dłużej pospałam, dzisiaj musiało oczywiście się odbić i w ten sposób już po 7 czekałam z mamą na przystanku na autobus. ( Niestety moja mama i poruszanie się samochodem po warszawie jakoś nie idą w parze, może dojechać do niej dojedzie, ale poruszać po niej, tak dobrze nie ma :P )



środa, 13 lutego 2013

190. + nominacje


kasza jaglana z suszoną żurawiną, daktylami, morelami, orzechami,miodem gotowana z dodatkiem soku pomarańczowego ,cynamonu i przyprawą korzenną w słoiczku po maśle orzechowym

Fajnie jest wstać w środku tygodnia o której się chce(no powiedzmy) zjeść spokojnie śniadanie, popijając gorącą herbatą.  A zaraz wyruszam na wycieczkę do muzeum Kopernika :P

Dlaczego nie mogę ugotować tej kaszy na sypko, za każdym razem robi mi się taka "papka" mimo, że nie mieszam w czasie gotowania. Może za dużo płynu?


I jeszcze kolejne nominacja tym razem przez Mary , bardzo dziękuje :)


1. Jakie jest Twoje wymarzone miejsce zamieszkania?
Bardzo chciałabym zobaczyć jak to jest mieszkać w USA lub Londynie, choć wydaje mi się, że na dłuższą metę nie mogłabym tam mieszkać, że mimo tego, że Polska nie jest może  idealnym państwem nie umiałabym się z niej wyprowadzić. 

2. Jaki film wywarł na Tobie ogromne wrażanie?
Dużo ich było, ale z tych ostatnio obejrzanych to "Now is Good". Polecam naprawdę bardzo piękny film. 

3. Czy jest coś, co zawsze Cię rozśmieszy? Jak tak, to co to jest?
Chyba przyjaciółki. :)  Nasze zwykłe(dziwne) zachowanie i pomysły :)

4. Jakie jest Twoje motto życiowe?
 Motto, hmm. Ogółem to chyba nie mam żadnego. No chyba, że liczyć to, że kiedy jest mi źle to sobie powtarzam. "Głowa do góry, uśmiech na twarzy i idziemy do przodu" :P

5. Co robisz gdy jesteś sama w domu?
To samo co kiedy jest rodzinka. Komputer(niestety) czytam, oglądam filmy i seriale no może jedyną rzeczą której nie robię przy nich to śpiew i dziki taniec które mi się zdarzają gdy za dużo czasu spędzę sama :P

6. Kto jest twoim idolem/autorytetem?
Nie mam.

7. Gdybyś mogła przenieść się do jednego miejsca na świecie, co by to było za miejsce?
 Tak na stałe? Chyba nigdzie, mimo wszystko lubię mój dom, miejscowość itd, ale gdybym musiała wybrać mimo to to była by to Ameryka lub Londyn.

8. Smak z dzieciństwa?
Trawa xd ( nie no żart, choć to też mi się zdarzyło zjeść z ciekawości :P ) kanapki ze świeżego chleba( taki z chrupiącą skórką *.*) ze świeżym wiejskim serem białym solą, pieprzem i papryką lub miodem ( i tu był zawsze dylemat które zjeść, słodkie czy słone i tak stawało na tym, że jem obydwa smaki :P ) leniwe z masełkiem i cukrem, pulpeciki w sosie koperkowym, mielone z buraczkami i ziemniakami, kruche ciasteczka robione przez babcie(puk puk w okienko - babcia masz jeszcze te ciastka? )  

9. Ulubiona piosenka w tym momencie?
Wszystkie po trochu. :P 

10. Najlepszy sposób na poprawę humoru?
Śmiech. Towarzystwo. Wygłupy. Czekolada. Herbata. Śniadanie.

11. Największe marzenie?
Jak powiem to się nie spełni :P 

wtorek, 12 lutego 2013

189. + nominacje



Legumina* z kaszy manny z jabłkiem, suszoną żurawoną i miodem
 *kasza manna z dodatkiem jajka inspiracja


 No i na tym dniu moja edukacja szkolna się kończy. Jutro wycieczka. Czwartek lekarz, a w piątek uroczystości szkolne = brak lekcji.

Zostałam wczoraj nominowana przez Domkę oraz Fate B. za co bardzo, bardzo dziękuje :) 


 1. Rzecz, którą zrobiłaś i więcej nie powtórzysz. ?
Chyba nie ma takiej. Chociaż nie jest, izolacja od ludzi, tak po dłuższym zastanowieniu wolę chyba przebywać wśród ludzi, być czegoś częścią. 
2. Jak postrzegasz siebie. ?
Co do siebie jestem bardzo krytyczna. Nie lubię swoich wad, dlatego staram się nad nimi pracować, no cóż, ale przecież nikt nie jest idealny. 
3. Twoje plany na przyszłość. ?
Być szczęśliwą. 
4. Co sprawia Ci najwięcej radości.?
Gotowanie. Pieczenie. Czytanie. Spotkania ze znajomymi. Wieczór pod kocem. 
5. Bez czego nie wyobrażasz sobie życia.?
Książek. Przyjaciół. Rodziny.  
6. Czego za nic w świecie nie zrobiłabyś.?
Hmm, nie mam pojęcia. Jeżeli chodzi o kuchnię to pewnie nie spróbowałabym jakiś egzotycznych potraw, zwierząt(psy, ślimaki itd) czy podobnych rzeczy. A jeżeli chodzi o inne rzeczy to do odważnych świat należy prawda? :D 
7. Opisz swój styl ubierania się.
To ja mam jakiś styl? O matko. Ubieram się w to co mi się podoba, nie kupię czegoś co po prostu nie jest w moim guście. Ubieram się raczej dziewczęco? W każdym bądź razie nie noszę dresów czy bojówek(nie mam takich rzeczy nawet w szafie :P na w-f ćwiczę w legginsach z materiału jak spodnie dresowe, że tak to ujmę :P ) Zazwyczaj nosze dżinsy lub legginsy, trampki ( lub balerinki w lato) jakiś T-shirt czy w okresie zimowym bardzo często sweterki, co prawda zobaczyć mnie w spódniczce to lekki wyczyn, bo ciężko mi znaleźć taką która mi się podoba i dobrze na mnie wygląda, wolę nosić sukienki jeżeli o to chodzi :P  
8. Przedmioty ścisłe czy humanistyczne.?
Nie jestem zła w ścisłych, a czasami idą mi nawet lepiej niż te humanistyczne, ale jednak zdecydowanie humanistyczne.  
9. Najlepszy prezent urodzinowy?
Jaki dostałam? (tak to rozumiem) To hmm, chyba książka od przyjaciółek z dedykacją(takie mały coś, a wywołuje, mega uśmiech na twarzy) 
10. Ulubiony zwierzak.?
Rybki(bo nie wydają żadnych dźwięków xD) nie no żart :P Tak na serio to koty.
11. Co najbardziej denerwuje Cię u innych. ?

Dwulicowość, wredność, puste obietnice, chamstwo. 


1. Cecha charakteru, której w sobie nie lubię, to .. ?
 Lenistwo.

2. Praca w grupie czy indywidualna ? 

Raczej w grupie.
3. Moje ulubione danie to.. ?
Nie mam ulubionego. Lubie dużo potraw :) 

4. Kiedy się czegoś wstydzę, to .. ?
Pocą mi się dłonie.

5. Ulubiona pora roku ?
Każda ma w sobie coś wyjątkowego.

6. Masz chłopaka ? ;p
Nie.

7. Czego najbardziej nie lubisz robić?
Sprzątać.

8. Kino czy teatr?
Pół na pół.

9. Rolki czy rower?
Rower.

10. Mój sposób na stres, to .. ?
śmiech.
11. Jeśli masz do wyboru przeczytanie książki lub pójście do kina na ekranizację, co wybierzesz ?
Książka, a potem ekranizacja.


Do zabawy zapraszam wszystkich którzy mają na to ochotę :)  

poniedziałek, 11 lutego 2013

188.

frittata?* na słodko z twarogiem podana z bananem, masłem orzechowym i melonem

*Nie wiem czy jeszcze mogę to tak nazwać, bo ubiłam jajko i część białka, nie mogłam się powstrzymać lubię takie lekkie, puchate rzeczy :P

 Ach, powrót do szkoły. Powiem, że nie było źle. Nic nie mam zadane. Lekcje były w miarę luźne w tym na jednej siedzieliśmy w czytelni(przemilczę fakt o tym jak nam odbijało i gdzie siedziałam, a raczej leżałam :P) a na w-f(1 godzina) też siedzieliśmy bo jak przed feriami zepsuło się ogrzewanie na hali tak do tej pory go nie naprawili. A słysząc radość klasy kiedy się dowiedziała, że są jutro skrócone lekcje(trwają po pół godziny) po prostu bezcenne.

Teraz tylko korepetycje z angielskiego (Och, jak mi się nie chce) ale to dopiero za 2godz :P


A wczoraj tak na pożegnanie ferii upiekłam drożdżówki z tego przepisu z kilkoma modyfikacjami, w każdym bądź razie są bez rodzynek i skórki, za to z żurawiną i cynamonem. ( I ta moja radość na widok tego jak wyrosło ciasto hahaha bezcenne :D )


niedziela, 10 lutego 2013

187.



kakaowe ciasto z kaszy manny nadziane kremem bananowo-orzechowym* z polewą jagodową**
*zmiażdżony banan wymieszany z masłem orzechowym
** jogurt naturalny+ dżem jagodowy


Wyszło bardzo wilgotne, nie wiem czy tak miało być, ale i tak było dobre :P 
Ostatni taki poranek na bardzo długo, ostatni raz wstaję o której chce(choć i tak wstałam już wcześniej)
ostatnie godziny lenistwa, swobody ostatnie godziny ferii. Przede mną szkoła i jeszcze raz szkoła, aż do świąt, a potem testy(a można by było je tak pominąć?) 

Wczorajszy wieczór miło spędzony ze znajomymi. Powoli znów zaczynam lubić przebywać w śród ludzi. Nie męczy mnie to, a wręcz cieszy. Od jakiegoś tygodnia po części siebie nie poznaje(inni też) takie małe zmiany, a jednak czuje różnice, nic ważnego, bo prostu żyję. Wychodzę kiedy zadzwonią przyjaciele, bez namawiania i wykrętów. Po prostu mówię "jasne" albo  "spoko" takie banalne słowa, a tak wiele zmieniają, zawsze wolałam przesiedzieć ten czas w domu pod kocem. Wychodzę choć na dworze zimno. I nie snuje się obok nich jak zjawa byle by to się skończyło. Nie. Śmieje się. Wygłupiam. Jestem szczęśliwa. Ten szok na twarzy kolegi, kiedy to Natalia wyszła we wtorek aby "pobiegać" ( hahah, 7min też się liczy, ślisko było, lepiej przechodzić 1,5 godziny :P ). Albo kiedy następnego dnia, wybraliśmy się na wycieczkę rowerową w śnieżycę!! (Ej, no jak się umawialiśmy to tylko lekko prószyło)
- Wychodzisz dziś?
- Mogę wyjść, kiedy?
- Nie wiem, jeszcze zadzwonię.
- A gdzie idziemy?
- Przejść się gdzieś pewnie.
- A., a pojeździmy na rowerach? Bo wczoraj fajnie było.
- Możemy, zadzwonię jeszcze do innych czy jadą
- Spoko.
Telefon trochę później
- Chyba nie pojedziemy, spójrz za okno.
- Pada :(
-Nooo
- Ejj, no tylko trochę prószy, a ja chce na rowery
- Hahah, czemu nie.

Kolega do nas pozderza. ( śnieg sypie, że nie widać co przed tobą)
- Czyj to był pomysł (ze śmiechem, patrzy się na mnie) Tylko nie mów, że twój, bo nie uwierzę.
koleżanka: - Tak, właściwie to Natalii.
kolega: - Nieee.
Ja: Ej, no jak gadałam z A, to tylko prószyło. Spójrz w górę patrz jak fajnie. hahah, ale faza.  
Chyba zaczynam żyć. Tak naprawdę. 


A wczoraj robiłam z mamą faworki, ale chyba jednak ich nie lubię :P 


sobota, 9 lutego 2013

186.

naleśniki z kaszy manny z cynamonowym twarożkiem i miodem/dżemem jagodowym i bananem

Boże, jak ja dawno nie jadłam naleśników. 

Ostatni wolny weekend. Ostatnie godziny ferii :( Pociesza mnie jedynie fakt, że nadchodzący tydzień, będzie luźny i w połowie wolny, że tak powiem. Do szkoły idę tak naprawdę tylko w poniedziałek i wtorek. W środę mamy wycieczkę klasową, w czwartek jadę do lekarza( i być może, namówię mamę na kino :P) a w piątek jak co roku 3 gimnazjum i szóste klasy. jadą na jakieś uroczystości, czyli nie mam lekcji.

A teraz ostatnie wolne godziny zamierzam przeznaczyć na książkę, seriale, jakiś film, kubek gorącej herbaty i kocyk.

piątek, 8 lutego 2013

185.


Kluski na parze z dżemem jagodowym podane z jogurtem naturalnym i bananem posypane cynamonem


Mm, pyszności <3 Ja i ciasto drożdżowe coraz bardziej zaczynamy się lubić :P 
Ciasto zrobiłam wieczorem i wstawiłam na noc do lodówki(gdzieś tak czytałam, że tak też można) aby rano zaoszczędzić trochę czasu na czekanie. 

Gdzieś mi uciekły 2 tygodnie z życia, że niby ferie już się kończą? Ze zostały 3dni? Zdecydowanie za szybko minęły. Teraz szkoła, szkoła i jeszcze raz szkoła aż, do świąt. A potem testy(why?) o matko chyba padnę na zawał czy coś takiego zanim zacznę je w ogóle pisać. A no i wypadałoby wybrać liceum. Tylko, że nie umiem tego zrobić. Ostatnio gdy próbowałam to zrobić to w oczach miałam łzy z bezradności, nie umiem tego zrobić. Niby wiem na jaki chcę iść profil(dziennikarstwo, albo jakiś taki po którym będę mogła je studiować) ale wybrać liceum, jedno z tak wielu, tak abym była zadowolona, miała dobry dojazd, które jest dobre, ale w którym będę mogła spokojnie spać a nie martwić się, że nie zdążyłam się czegoś nauczyć, albo w ogóle nie będę mieć czasu na sen. Porażka, a czasu coraz mniej. A może wy polecanie jakieś liceum z tym kierunkiem w Warszawie? 

To, aż nieprawdopodobne, że może spać tyle śniegu w jeden dzień. A gdzie ta wiosna, która miałam nadzieje, że u nas zostanie do lata?


Tak już jest, a ty musisz to zaakceptować.

czwartek, 7 lutego 2013

184.

 waniliowe żytnio-otrębowe ciastko nadziane dżemem jagodowym i twarogiem podane z bananem i oprószone cukrem pudrem

Dzisiejsze spotkanie jednak nie dojdzie do  skutku. Szkoda i to wielka :( No cóż, takie życie.
A dzisiaj od rana piekłam pączki, jednak z ciastem drożdżowym będę musiała jeszcze trochę poćwiczyć, ale w końcu będzie idealnie. Ciasto nie chciało mi się zbytnio sklejać co widać na poniższym zdjęciu (niektóre wyszły gorzej) ale i tak stwierdzam, że wyszły pyszne. Już kilka wylądowało w moim brzuszku i pewnie kolejne kilka jeszcze się tam znajdzie :P ale co tam. Wczoraj robiłam również pączusie z serka homogenizowanego, trochę się podenerwowałam w czasie ich smażenia, bo były surowe w środku, ale w końcu zaczęły wychodzić. Połowę obtoczyłam w cukrze pudrze a drugą jeszcze w cynamonie dla mnie i mamusi a te pierwsze dla brata i taty. Mam nadzieje, że dzisiejsze pączki też im będą smakować część jest z konfiturą truskawkową lub dżemem jagodowym są jeszcze z czekoladę dla brata i dla spróbowania chyba dwa z kremem toffi i chyba jeden jest bez niczego :P No, nic mi w każdym bądź razie mi smakują w razie czego więcej dla mnie :P

A wy jakie lubicie pączki? Z lukrem bez, polewą? Jecie dzisiaj je do oporu, a może w cale?
Ja osobiście jeżeli chodzi o te sklepowe to najbardziej lubię z Lidla te z cukrem pudrem i konfiturą (chyba) wieloowocową. Natomiast pączki z lukrem jakoś do mnie nie przemawiają. :P A no i oczywiście jak już mowa o tych wszystkich smakołykach to uwielbiam oponki które kiedyś robiła moja kochana babuni(tęsknie za nią, za jej wypiekami, po prostu brakuje mi jej:() a teraz robi moja mama, a ja jej oczywiście pomagam smażąc je. Mm, pyszności. :) Chrust mama będzie robić chyba w sobotę, bo brat chce, ja natomiast go nie lubię.


4 dni do końca ferii.... Why? :(


środa, 6 lutego 2013

183.

czekoladowo-cynamonowy serniczek z kawałkami czekolady podany z bananem i kawałkami czekolady


Nie ma to jak jeździć rowerem w lutym. :P 
Wczorajszy dzień  bardzo udany, dawno się tak nie śmiałam, nie byłam tak radosna, spontaniczna, po prostu szczęśliwa, na chwilę zapomniałam o tym co siedzi mi w głowie, bez trosk zmartwień, tym co było i będzie po prostu jestem. Brakowało mi tego. I chyba zaczynam rozumieć dlaczego lubiłam tak kiedyś przebywać wśród ludzi. 
Dzisiaj pogoda gorsza, szaro to idealne słowo które ją określa.
Ale, myślimy pozytywnie. Będzie dobrze.

wtorek, 5 lutego 2013

182.


placuszki z mozzarellą, pieczarkami i szynką podane z keczupem

Wczorajszy dzień pierwszy raz w te ferie tak mi wolno zleciał i tak się w ciągu niego zanudziłam, że szok. Dzisiaj już wychodzę.
Ale żeby nie było tak, że wczorajszy dzień był najgorszy. O nie. No, przynajmniej do wieczora kiedy to się dowiedziałam o pewnej rzeczy którą kiedy tylko usłyszałam na mej twarzy pojawił się dwumetrowy banan. Teraz czekam tylko na potwierdzenie informacji, wieści co i jak i jeżeli wszystko się uda. To czwartek będzie  jednym z z najlepszych dni w te ferie. A to za sprawą tylko jednej osoby, ale cicho nie zapeszajmy

poniedziałek, 4 lutego 2013

181.


 ciasto fasolowe z daktylami podane z twarożkiem i bananem, inka karmelowa (pół na pół z mlekiem)

 Przepis od whiness z lekkimi zmianami. Ale jednak takie ciasto nie jest dla mnie, nie było złe, ale raczej do niego nie wrócę:P
 Za bardzo się rozleniwiłam, oj za bardzo.. 
A teraz idę chyba czyścić gofrownicę, jak mi się nie chce..
Dziękuje za wczorajsze słowa. :)

niedziela, 3 lutego 2013

180.


cynamonowy suflet z kaszy mannej z brzoskwiniami i dżemem jagodowym(potem)

Dzisiejsze śniadanie jest zdecydowanie  jednym z tych lepszych.

Macie jakieś pomysły jak wyczyścić tą gofrownice, bo nie chce się domyć :( ?

sobota, 2 lutego 2013

179.

placuszki z kaszy jaglanej(bez jajek) z mango i dżemem jagodowym

Dzisiaj poranek z serii tych nieudanych pod względem śniadania. Miały być gofry jaglano-owsiane. Nie wyszły. Moja gofrownica wygląda teraz jak po jakiejś wojnie i modlę się by mama dzisiaj jej nie użyła do opieczenia chleba jak to ma w zwyczaju. Bo chyba mnie z domu wywali(nie no żart, ale będzie nie miło) BO nie zdążyłam jej do końca wyczyścić, bo wrócili z rynku. A ja czyszcząc ją modliłam się, aby wrócili jak najpóźniej. CO tam śniadanie byle to wyczyścić.  Nie udało mi się do końca i teraz módlcie się razem ze mną, by jej nie używali. A co na te śniadanie, nie wiem nie mam już siły, ochoty i pomysłu. Wszystko co mi przyszło do głowy i miałam na to ochotę zawierało jajko, ale co jajek brak w lodówce -,- Tak więc, że zostało trochę tej masy na gofry, dogotowałam kaszę, wsypałam mąkę i tak jakoś wyszły placuszki z kaszy, bez jajek. Powiedzmy, że wyszły. Do tego mango, nie podeszło mi jakoś, a w lodówce leży jeszcze ponad połowa.
A teraz lecę pomagać bo mama dzisiaj wyprawia urodziny (okrągła liczba).

W ogóle dzisiejszy dzień chyba będzie katastrofą bo zazwyczaj tak mam, że jak poranek mi nie wychodzi(śniadanie) to potem jakoś tak wszystko jest źle.
Do tego mój internet doprowadza mnie do szału. I dostałam kataru? why? Tyle czasu nie miałam -.-  
Czy w też macie jakieś problemy z dodaniem wpisu? Bo myślałam, że już go nie dodam . ...

piątek, 1 lutego 2013

178.

szarlotka w słoiku










Genialnie!

Nie lubię gdy boli mnie głowa.
Nie lubię gdy czas ucieka za szybko.
Ale lubię wyjadać granolę prosto ze słoika.


A niedługo idę piec sernik, trochę się boje, że nie wyjdzie i nikomu nie będzie smakował. 



Przepis