poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Nowy początek.

Witajcie. Może jeszcze mnie ktoś stąd pamięta, może nawet ktoś tu zagląda ;) Ku zaskoczeniu, nadal żyję, nadal gotuję, wszystko idzie dalej. Wakacje mijają w zastraszającym tępię, a ja postanowiłam wrócić, bo tęsknię, bo to coś co sprawia mi przyjemność, Jednak nie wracam dokładnie tutaj, bo pomimo wszystkiego "to moje" już nie jest takie do końca, inna byłam 4lata temu, inne miałam plany, marzenia i priorytety. Dziś zaczynam od nowa. A gdzie mnie teraz znajdziecie? Zapraszam do maliniaka. Nazwa totalnie improwizowana, nigdy nie byłam w tym dobra i nigdy nie stanę się mistrzynią wymyślania cudownych nazw, a hasło to nasunęło mi się z wielkiego smaka na maliny.. to czemu nie? ;)

niedziela, 3 kwietnia 2016

czas zmian.




Z reguły jestem osobą, która szybko się przywiązuje, nie lubi zmian. Osobą bardzo sentymentalną i może dlatego nie potrafię czasem podjąć decyzji, na które może powinnam zdecydować się już wcześniej. W moim życiu powoli następuje czas zmian, zaczynając od błahych, po te większe...tu pojawia się blog, nie wiem już na ile jestem tu, chyba za bardzo stało się to już rutyną, nadal daje przyjemność, ale .. czasami trzeba powiedzieć dość, bo.. bo czasami tak trzeba. To nie jest już to co było kiedyś, ludzie odeszli, przybyli, zniknęli, a ja tu wciąż jestem.. i będąc tak sentymentalną ile bym była.. czasami, chyba trzeba po prostu wiedzieć, kiedy przestać. I ja to teraz już wiem.
Czas tego co kiedyś chyba minął, nie wiem co teraz, bo nie chcę znikać całkowicie, jednak blog nie będzie już "śniadaniowcem", może rozszerzy się na inne możliwości, może będzie nowy, może, może.. podjęłam jedną decyzję, co do innych jeszcze nie wiem, to chyba się okaże :)

piątek, 1 kwietnia 2016

wcale nie za zimno.



Batatowy pudding chia, 
z "lodami" banan-gruszka

bo dawno ich tu nie było
..bo dawno się nie widzieliśmy, nadrobimy dzisiaj :) 

czwartek, 31 marca 2016

Batatowy tofurnik.


Batatowy pieczony tofurnik, 
z chałwą słonecznikową i gruszką 

Ta chałwa to moje dzisiejsze odkrycie dnia, niech cały dzień będzie taki pozytywny ^^
Jeszcze tylko kilka(nascie) godzin <. 3
<3 p="">
PRZEPIS:

200g naturalnego tofu
100-150g pieczonego batata
łyżka mąki z tapioki/ budyniu waniliowego
Sok z 1/2 cytryny
2 łyżki wody
Coś do posłodzenia
Cynamon

Tofu i batata zmiksować na gładką masę. Dodać resztę składników, dokładnie wymieszać. Przełożyć do wyłożonego papierem naczynka. Ew. Ułożyć na wierzchu plastry gruszki. Piec w 180-200 stopniach, przez ok. 35min. Przestudzić i schować do lodówki na kilka godzin. 

środa, 30 marca 2016

Polska egzotyka.

Kokosowe płatki gryczane, z mango 

nie wierzę, że został tylko miesiąc.

EDIT. Na górze w zakładkach w "Przepisy inne" możecie znaleźć jako tako jak na razie uporządkowane przepisy, po za tymi śniadaniowymi.  :) 

Tofu w orzechowo-dyniowym sosie.

Kiedyś zajadałam się w takiej wersji kurczakiem... dziś zamieniam go na tofu, którego kiedyś nie lubiłam, a teraz szukam co nowych pomysłów na to jak je podać i aż, dziwne, że zapomniałam o tym starym sprawdzonym połączeniu jakim jest kremowy sos... z dyni, koniecznie hokkaido i nieśmiertelnego masła orzechowego. Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam takie rozgrzewające potrawki. :)  




Przepis:
(1 porcja)

kawałek tofu (ok.100-150g)
3-4 duże łyżki pure z dyni hokkaido 
porządna łyżka masła orzechowego (ok.30-40g)
jasny i ciemny sos sojowy
słodka i ostra papryka, kminek rzymski, czosnek granulowany
sól, pieprz

ryż (jaśminowy)
ew.brokuł/kalafior
szczypiorek 


Tofu pokroić w kostkę, przyprawić sosem sojowym, papryką słodką i ostrą, czosnkiem, dodać  kilka łyżek wody i odstawić do lodówki, by się "zamarynowało".(można zrobić wieczorem).Patelnię rozgrzać, podsmażyć tofu. Dodać pure z dyni, masło orzechowe i ok.1/2 szklanki wody. Przyprawić, dusić  pod przykryciem przez kilka minut. Dolać wody w razie konieczności. 
Podawać z ryżem,brokułami, ew. posypane szczypiorkiem. 

wtorek, 29 marca 2016

Z makiem.

Kokosowe płatki jaglane z makiem, malinami

czekam na świeże maliny *.*

szybko ten czas płynie, kolejne dni, wyznaczają kolejne rocznice, nie spodziewałam się, że tak długo, że tak cudownie będzie, że ten czas tak zleci :)