czwartek, 29 listopada 2012

115.

budyniowa owsianka* z bananem, domową granolą cynamonowo-krówkową i masłem orzechowym

*2 łyżki płatków owsianych, 1 łyżka płatków jęczmiennych, po łyżeczce otrębów pszennych i owsianych

No to dzisiaj występ. A co jest najlepsze na poprawę humoru, odstresowanie i ogółem wszystko.. owsianka :D
Przyjaciółka zaprosiła dzisiaj nas na carbonarę i mamy robić wróżby andrzejkowe, boję się. Nie chce się wykręcać, bo znów pomału izoluję się od ludzi. Nie chce tego co kiedyś.
Jutro do kina :D

środa, 28 listopada 2012

114.

razowy omlet z serkiem krówkowym*/ masłem orzechowym i bananaem

 * serek homogenizowany naturalny + kajmak

Miały być gofry cynamonowo-owsiane. Ale nie wyszły. Rozlatywały się na pół. A nie chcąc wyrzucać większości ciasta, usmażyłam placuszki które zostawiłam mamie na śniadanie. Bo rano nie miałam jakoś ochoty na placki, ale chodził za mną omlet, taki z masłem orzechowym <3

Dzisiaj zero lekcji, za to próba od 8 do 15.30.. potem do fryzjera no i w końcu dom, czyli kolejny dzień praktycznie w całości spędzony po za domem. Dobrze, że jutro już ostatni dzień, otwarcie hali. I koniec tego całego zamieszania.

wtorek, 27 listopada 2012

113.

kakaowy razowy omlet z kawałkami czekolady podany z kremowym serkiem kawowym i startą czekoladą, grzanka z masłem orzechowym
Jak ja dawno nie jadłam masełka, mmm, a mam napoczęte dwa słoiczki więc będzie się trzeba za nie wsiąść :P
Logo zrobione. Kończę śniadanie, dopijam drugą już dziś herbatę i wybiegam z domu by jak zwykle wpaść do szkoły równo z dzwonkiem. Dobrze, że mam najpierw próbę :P 

112.

owsianka gotowana na mleku/wodzie z cappuccino podana z kremowym serkiem kawowym, Milką biało-czarną, bananem i herbatnikiem

Nie żałuję, że zdecydowałam się wsiąść udział w przedstawieniu. Wygłupy na próbach. Śmiech. Piski. Atmosfera. Bo w końcu otwarcie hali nie często się zdarza, czy też kolejna rocznica założenia szkoły :P No i to, że jestem zwalniana z lekcji też jest na plus :D Jeszcze tylk o3 dni i będzię po wszystkim.

A dzisiaj jeszcze korepetycje z matematyki i długi wieczór spędzony na robieniu loga na halę. Oo, właśnie zapomniałam się wam pochwalić, że moje i 3 inne prace zostały wyróżnione. I teraz musimy wprowadzić poprawki, bo żadna praca nie jest doskonała i z tego zostanie wybrana ta która wygra. Zdziwiło mnie to ponieważ zrobiłam to, że tak to powiem na odwal, by tylko mieć to zaliczone, a tu takie zdziwienie na mojej twarzy gdy się o tym dowiedziałam, że mogą wybrać moje logo :P

niedziela, 25 listopada 2012

111.

 kakaowy pudding chlebowy podany z bananem i gratką czekoladową, muffinka z nadzieniem twarogowo-kajmakowym,polewą kajmakową i pokruszonymi orzeszkami


Wstaję wcześniej, aby wstawić pudding do piekarnika. Idę do sklepu. Zimny wiatr przyjemnie łaskocze mi skórę. Z uśmiechem podjadam granolę. Kolejny dzień Kolejne wyzwania.

Dzisiaj znowu praktycznie 3/4 dnia po za domem. Próba. Lekcje. Dodatkowe zajęcia z matmy. Korepetycje z angielskiego. Czekam na święta. Czekam na tą atmosferę. Pieczenie. Gotowanie. Odpoczynek. Czas spędzony z rodziną. Jeszcze tylko miesiąc.

110.

zapiekanka makaronowa z jabłkiem, suszoną żurawiną i twarogiem
Trochę się spiekło i górna warstwa makaronu fajnie chrupała :P Ale to dla tego, że byłam zajęta robieniem czegoś innego, a mianowicie ich: 

 
muffinki z nadzieniem twarogowo-kajmakowym oraz polewą kajmakową i orzeszkami


Wyszły pyszne :)
A teraz idę pilnować 3 letniej siostry ciotecznej. :P

sobota, 24 listopada 2012

109

smażona polenta na miodzie z cynamonem podana z gruszką, jabłkiem i bananem


I mamy weekend ;)
Chwila odpoczynku i regeneracja sił na następny.
Za oknem pochmurno, mgła, zimno, to mi się nie podoba.

Zapomniałam wam się pochwalić, że upiekłam swoją pierwszą granolę :D Chciałam mocno chrupiącą i wyszła, aż za bardzo xd Chwilami można sobie zęby połamać, ale tak to jest jak się zapomina nastawić czas i idzie się zając czymś innym i potem nie może sobie przypomnieć ile już ją piecze : P Wicie może co zrobić, by trochę zmiękła?

piątek, 23 listopada 2012

108.

 krówkowy pudding z kaszy mannej  podany z bananem, orzeszkami, domową granolą krówkową i roztopionym kajmakiem, kromka alpejskiego z twarożkiem i papryką


Padam. Jedyne o czym teraz marzę jest łóżko. Albo jeszcze nie teraz, kocyk, ciepła herbata i jakiś serial. Tak to jest to. 
Po dzisiejszej "małej" wyprawie do lasu, nie mam siły. Nie miałabym nic przeciwko gdyby nie to, że miałam na sobie koturny. Aktualnie moje nogi odmawiają posłuszeństwa. 
Na próbie dobrze. Niezbyt mi się chciało czekać na nią, ale jakoś dałam radę Potem w miarę szybko minęło. Od pon do śr mam próby od 8 do 10.30. W czwartek od 8 do 15.30!!! A w piątek muszę być tam od 8 i o 12 to się wszystko zaczyna. Jeszcze tylko ten tydzień i będzie po wszystkim. Damy rade :P


O matko jestem w szoku z próbnego egzaminu z polskiego miałam 30/32 punktu przy czym z rozprawki miałam max. O.o Jak to ja? Nie wierzyłam. Że niby nie miałam odjętych punktów za ortografię i interpunkcję? To, aż dziwne. Jeden błąd zrobiłam w zamkniętym i wiedziałam, że akurat to mam źle, a drugi to podałam zły negatywny skutek reklamy. Pisałam to w ostatnich minutach więc może to dlatego, ale co tam te 2 punkty. Jest dobrze, nawet bardzo dobrze :D

czwartek, 22 listopada 2012

107.

bananowa owsianka gotowana na mleku/wodzie z cynamonem podana z bananem, masą krówkową o smaku kajmaku i orzeszkami ziemnymi, grzanka z twarożkiem i miodem
Gdzieś tam jeszcze w biegu łapię ostatnie ciastko owsiane i pędem wybiegam z domu, bo jak to ja nigdy nie wyjdę z niego o odpowiedniej porze. :P

Dzisiaj byłam w szkole, ale w sumie jak by mnie nie było. Bo nie byłam na żadnej lekcji :D haha
Na 1 i 2 zabrała mnie pani z kółka plastycznego abym pomogła robić dekorację na święto szkoły, na 3 i 4 miałam próbę, a potem znowu na 5 i 6 zabrała mnie pani od kółka. Przy czym na tych 2 ostatnich godzinach to ja byłam "kierowniczką" i za wszystko odpowiadałam, bo pani gdzieś wyjechała. A potem już do domu. Niby był jeszcze w-f, ale do otwarcia hali i tak na nim nic nie robimy więc bez sensu jest na nim zostawać :P Wracając do kółka, to trochę zostałam dzisiaj wyprowadzona z równowagi, że tak to powiem, bo dziewczyny z klasy pani wywijały liście i sklejały z nimi kwiatki. Pod koniec godziny moja koleżanka poszła zobaczyć jak to porobiły, a tu kilka liści oderwanych i sklejonych klejem, pogniecione, niektóre kwiatki wisiały na nitkach kleju zamiast być przyklejone, zmarnowały mnóstwo kleju, krzywo przyklejone jednym słowem na odwal się. Musiałam stanąć i ochłonąć bo myślałam że mnie szlak trafi gdy przeglądałyśmy te kwiatki. Najgorsze jest, że to ja za to wszystko odpowiadałam i nie wiedziałam co zrobić. Wiem, że były tam tylko po to by nie być na lekcji, mogły kurde tam siedzieć zrobić nawet te 5 kwiatków byleby ładnie. A nie zmarnowały papier, naszą pracę, czas. Bo miło, że w poniedziałek miałyśmy to wszystko wieszać. A najgorsze, że pani jutro nie ma i wraca dopiero w poniedziałek. No trudno. Trochę z koleżankami ogarnęłyśmy, ale i tak zostało jeszcze sporo pracy.


Głupio, bo jutro kiedy kończę ten jeden jedyny raz w tygodniu o 12.20 będę musiała czekać godzinę na próbę, a potem jeszcze na niej zostać 2 godz. Znaczy się do 15.30. Niezbyt mi się to podoba. :(


Po tej zmianie z google jakoś tego wszystkiego nie ogarniam i mi się to nie podoba. Bo najpierw muszę dodawać zdjęcie do picasy, potem je opublikować a dopiero potem mogę je wstawić na bloga..

środa, 21 listopada 2012

106.

jabłka i gruszka pod otrębowo-owsianą kruszonką podane z jogurtem naturalnym, bananowo-kakaowe ciastko owsiane z chipsami bananowymi i gorzką czekoladą

Zrobione z przepisu Oli. Pyszne było :) Choć następnym razem zrobię więcej tej kruszonki, bo teraz zrobiłam z połowy porcji.

Nie mogłam dzisiaj dodać zdjęcia. Jakiś tam limit. Coś trzeba wykupić. Przełączyć na Google+. Ściągnąć picasę Nie wiem nie ogarniam. Tyle się nagimnastykowałam, aby jednak je dodać, że myślałam, że wyjdę z z siebie. Wiecie co z tym zrobić? Gubię się w tym wszystkim

Jutro w sumie idę tylko na historię:P Bo 1 i 2 godzina porywa mnie pani z kółka plastycznego, aby kończyć dekoracje na otwarcie hali, 3 i 4 mam próbę, a na 5 znowu zabiera mnie pani z kółka :P Potem tylko historia i do domu. Mam jeszcze niby w-f ale i tak na razie na nim nie robimy więc bez sensu siedzieć. Dopóki nie będzie oficjalnego otwarcia hali to nie będziemy nic robić :P

Kolejny stres. Kolejne zmartwienia. Kolejny sprawdzian, a co za tym idzie kolejne ciasteczka :P
Tak, przebywanie w kuchni zdecydowanie mnie uspokaja i odstresuje.

wtorek, 20 listopada 2012

105.

kokosowe placuszki na serku homogenizowanym podane z ananasem z puszki i jogobellą ananasową, ( nie widoczna na zdjęciu ) kanapka z chleba alpejskiego z wędliną, ogórkiem konserwowym, papryką i pomidorem, kostka czekolady gorzkiej z marcepanem (ritta sport)


Teraz przez najbliższe dwa tygodnie mam codziennie próby, Ale dam radę, byle do następnego piątku i będzie po wszystkim. Pozytyw? Nie musiałam dzięki temu pisać kartkówki z religii(byłam na próbie) i kartkówki z fizyki pani z którą mam próby poprosiła tą od fizyki, abym napisała w innym terminie. Wiem, że i tak to będę musiała zaliczyć, ale dzisiaj kompletnie nic nie umiałam, więc się cieszę, że nie pisałam :P

Dnie mijają zdecydowanie za szybko, a nocy tak jakby nie było w ogóle.
Aktualnie najchętniej poszłabym spać, ale nie mogę bo zaraz idę na korepetycje z matematyki jeszcze trochę i będę mogła się położyć, dam radę :P  



poniedziałek, 19 listopada 2012

104.

 A co jest lepszego od uczenia się na sprawdzian z biologii, oczywiście pieczenie. W ten oto sposób wyszły te ciasteczka:


bananowe ciasteczka owsiane z suszoną żurawiną, cynamonem i groszkami czekoladowymi
 A na śniadanie :
owsianka* z dodatkiem syropu z ananasa z puszki i wiórkami kokosowymi podana z kremowym serkiem kokosowo-migdałowym, ananasem z puszki, migdałami i jogobellą ananasową,  bananowe ciastko owsiane z suszoną żurawiną, cynamonem i groszkami czekoladowymi, kostka czekolady orzechowo-kokosowej ( nie ma na zdjęciu)



*2 łyżki płatków owsianych, łyżka płatków jęczmiennych, po łyżeczce otręb pszennych i owsianych

Czemu rano 10min wygląda jak minuta. W ten sposób wstaję 15min później, niż powinnam. Na dodatek muszę iść do sklepu bo bułeczkę do szkoły. Otwierając ananasa urywam te uszko do odrywania i muszę sobie poradzić z otwarciem nożem. Idealny początek dnia xd :P Dobrze, że potem było lepiej.


Wezmę udział w tym przedstawieniu. Raz kozie śmierć. Na jutro mam się nauczyć roli tyle co mogę, cudownie do tego "kartkówka" z fizyki. Dzisiaj byłam na próbie na razie się tam gubię i nie wiem co mam robić. Kolejna próba jutro od 8 do 9.30 oczywiście jestem zwolniona z lekcji :D i tyle z tego dobrego, że omija mnie kartkówka z religii, a właśnie co antykoncepcja ma do ruchu feministycznego? Czasami po prostu nie wiem co mam myśleć po lekcjach religii, czy też nielicznych kazaniach w kościele których wysłucham.


Dzisiaj w szkole nawet dobrze, o dziwo lekcje mi się nie dłużyły i dzień zleciał szybko. 
Miałam sprawdzian z biologii do którego nic a nic się nie uczyłam i wiecie na ile go napisałam 27/32. Byłam w szoku jak pani mi to powiedziała i w ten sposób tracę resztki motywacji do nauki, bo skoro się nie uczę i mam takie wyniki to po co mam się uczyć? Gdybym miała mniej punktów to bym miała nauczkę i następnym razem bym się nauczyła, a tak to znowu tego nie zrobię.


niedziela, 18 listopada 2012

103.

zapiekanka naleśnikowa (z jabłkiem(na dnie),cynamonem(potem posypałam) twarogiem, suszoną żurawiną) podana z bananem

Śniadanie inspirowane tym przepisem. Wyszło trochę inaczej, ale i tak smakowało genialnie. :)

Przepis na ciasto dodałam pod poprzednią notką :) 

Już niedziela? Gdzieś mi uciekła sobota.

Mam pytanie. W piątek gdy siedziałam już w domu, zadzwoniła do mnie pani do której w tamtym roku chodziłam na kółko teatralne. Z pytaniem czy nie mogłabym zagrać w przedstawieniu, ponieważ jakaś tam dziewczyna zrezygnowała i ona teraz została bez aktora a przedstawienie ma być gotowe za dwa tygodnie. 
I pomyślała o mnie, bo wie, że się nauczę i wezmę to na poważnie. I teraz nie wiem czy się zgodzić. Z jednej strony nie chcę zostawić pani na lodzie, bo ciężko jej będzie znaleźć kogoś z naszej szkoły kto się do tego przyłoży. A z drugiej trochę mnie to przeraża bo jest to przedstawienie na otwarcie naszej sali gimnastycznej i rocznicę założenia szkoły, i będą przedstawiciele naszego patronu(Marynarki Wojennej), burmistrz naszego miasta i cała reszta jakiś tam ważnych ludzi. I ( i tu przejawia się moje lenistwo) gdybym nie wzięła w tym udziału ten dzień miałabym wolny, a tak to bym musiała iść do szkoły i Bóg wie ile to będzie trwało. Waszym zdaniem powinnam się zgodzić?


sobota, 17 listopada 2012

102.

jedno porcjowe ciasto z musem jabłkowym podane z kremowym serkiem brzoskwiniowym

Kombinuje, myślę i oto wyszło o takie coś :P
Otwierając piekarnik nie wiem czemu, ale poczułam zapach sękaczy które jadłam w Budapeszcie. Swoją drogą przepysznych. Szkoda, że w polsce nie ma takiego ciasta.
Może kiedyś sama spróbuje takie upiec, zobaczy się.
Bo nie zapowiada się abym jakoś miała często w Budapeszcie bywać. Ale jedno jest pewne. Na pewno tam wrócę chociażby tylko dla tych sękaczy :P

A za oknem szaro i ponuro.Zimno, mgła. Ach, tęsknie za słońcem.



piątek, 16 listopada 2012

101.

twarożek(twaróg+emilka+cukier puder) z cynamonem, miodem, suszoną żurawiną, karmelizowanym jabłkiem, bananem, gruszką i crunchy, tost z masłem orzechowym
I mamy weekend :D

W szkole nawet dobrze. 
W następnym tygodniu szykuje się kilka spawdzianów.
I to z tych rzeczy które akurat mi nie wychodzą. 


Na dworze przeraźliwie zimno.
Za zimno. 

czwartek, 15 listopada 2012

100.

czekoladowy suflet z kaszy manny z groszkami czekoladowymi podany z bananem i kremowym serkiem kokosowo-migdałowym

Już setne śniadanie? O matko, szybko zleciało.

O tym jak poszedł mi rozszerzony angielski wolę nawet nie myśleć. Od teraz biorę się ostro do pracy, bo nie chcę w kwietniu na egzaminie czuć takiej pustki w głowie jak dzisiaj,

Na szczęście już po testach. Jakoś je przeżyłam. Ciekawe z jakimi wynikami?
Jeszcze tylko jutro 5lekcji i weekend. Na reszcie.

 To co jeszcze 5 tygodni do świąt? Damy radę.


środa, 14 listopada 2012

99.

A te ciasteczka zabrałam ze sobą do szkoły, aby uradować i pocieszyć siebie i innych w przerwie pomiędzy testami :P 






kasza jaglana gotowana na wodzie z miodem,cynamonem, rodzynkami, suszoną żurawiną i jabłkiem podana z gruszką, bananem, jogurtem naturalnym i masłem orzechowym

Za poczęłam masełko z M&S, nie mogłam się powstrzymać.

Padam ze zmęczenia.
Dzisiaj jestem praktycznie gościem we własnym domu, bo praktycznie mnie w nim nie było.
Jutro angielski. Nic nie umiem. Czasy mi się mylą. Nie pamiętam odmiany. Słówek. Kompletnie nic.
A nie mam siły, sobie powtórzyć.

Z historii i wosu mam 23/33 punktów. Nie jest chyba źle z racji, że się w ogóle nie uczyłam.

wtorek, 13 listopada 2012

98.

razowa zapiekanka z polędwicą, jajkiem, pomidorem i serem (potem jeszcze keczup :P ) , 2 połówka bułki(opieczona)  z sałatą, polędwicą miodową, pomidorem, ogórkiem(zwykłym i konserwowym) i rzodkiewką, 2 kostki czekolady Wedla ( duet jabłko-śliwka)

Inspirowałam się tym przepisem. nie wyszło tak ślicznie, jajko mi się ledwo co tam zmieściło, bo ze stresu rano jakoś tak przekroiłam bułkę :P Żółtko mi się w środku prawie całe ścięło ( za długo piekłam, ale cóż począć kiedy biegałam jak szalona po domu :P ) no, nic popracujemy jeszcze nad tym bo śniadanie na pewno do powtórzenia :P

Pierwszy dzień testów za mną. Zwolniłam się i nie poszłam już na lekcje :P Więc przy okazji byłam wcześniej w domu :P 
Temat rozprawki na polskim mnie trochę zaskoczył i zbytnio nie wiedziałam co napisać ale coś tam napisałam w końcu :P Nie mogłam wymyślić żadnych przykładów, ale coś tam się znalazło na szczęście :P
O tym jak poszła mi historia i wos wole nie mówić, niby wszystko napisałam, ale czy jest tam jakaś dobra odpowiedz to już nie wiem :P

Dzisiaj zostaje mi jeszcze pójście na korki z matmy. 
Tak się rano bałam wyjść z domu i tak to odkładałam, że przyszłam na styk (czyli7.45) :P
Nie wyobrażam sobie tego jak ja będę się stresować przed tymi głównymi testami, teraz to ja przeżyłam lekki zawał serca, a co będzie w kwietniu... wolę nie myśleć.

Z tego stresu pójdę chyba coś upiec, to mnie zawsze uspakaja..

poniedziałek, 12 listopada 2012

97. + tag

biszkoptowy razowy omlet z wiórkami kokosowymi podany z kremowym serkiem kokosowo-migdałowym, wiórkami kokosowymi i pokruszonymi migdałami, tost z nutellą


Robiąc śniadanie myślałam, że mnie szlak trafi. Wszystko mi leciało z rąk, wypadało, robiąc grzankę jedna mi się dosłownie spaliła musiałam robić drugą. Ale jakoś dałam radę i wytrwałam do końca :P
Jutro pierwszy dzień egzaminów. Humanistyczny.
Potem mamy normalnie lekcje. ( w ogóle kto coś takiego wymyślił?)
I tak na nie nie pójdą, wzięłam już sobie druk zwolnieniowy :P
Dzisiaj w szkole nawet w miarę



Zostałam wczoraj otagowana przez Martulę za co serdecznie dziękuje :)


1. Czy zmieniałabyś coś w swoim teraźniejszym życiu?
Kilka rzeczy. Nie tyle co w życiu co w sposobie postrzegania świata.

2. Ulubiony posiłek?
Zdecydowanie śniadanie.

3. Ulubiona pora dnia?
Hmm, chyba ranek lubię kiedy wszyscy jeszcze śpią, a świat budzi się do życia.

4. Najlepsze wspomnienie z dzieciństwa?
Ojj, chyba nie mam takiego. Ogółem dzieciństwo wspominam jako bardzo udane. Szalone, zwariowane, zakręcone ale bardzo udane.

5. Co chciałabyś robić w przyszłości?
Dokładnie to jeszcze nie wiem. Ciągnie mnie w stronę pisania. Chciałabym zostać dziennikarką. W sumie to myślę nad tym już od jakiś 2 lat. Choć ostatnio pojawiły się myśli w stronę dietetyki, niestety jest to związane z chemią i biologią, a tych przedmiotów nie lubię i nie polubię.

6.  Hobby? Pasje? Zainteresowania?
Nie mam chyba w sumie jakiś wielkich pasji czy zainteresowań. . ALe kiedyś dość dużo czasu i wytrwałości przeznaczałam na robienie kolczyków czy jakiś przywieszek itp rzeczy z modeliny. Sama nie wiem czemu przestałam. Tak jakoś wyszło. Uwielbiam czytać książki i oglądać filmy i seriale. Coraz więcej czasu zaczynam spędzać w kuchni i coraz bardziej mi się to podoba więc chyba gotowanie/pieczenie.

7. Najważniejsza osoba w Twoim życiu to..?
Najważniejsi dla mnie w życiu są rodzice. Nie wiem jak bym żyła bez nich.

8. Ulubiona potrawa?
Ciężko mi wybrać. ;P

9. Byłaś, w dzieciństwie, typem rozrabiaka czy spokojnym dzieckiem?;)
To zależy. W szkole byłam cicha i spokojna. Natomiast w domu i na podwórku zamieniałam się dziecko tornado.

10. Jak spędziłabyś wymarzone wakacje?
Wymarzone? O matko. Nie wiem. Na pewno wśród świetnych ludzi. W sumie to chyba nawet wystarczy bo otoczona znajomymi nie ważne gdzie jestem zawsze jest zabawnie i świetnie spędzam czas. Choć nie pogardziłabym wyjazdem gdzieś za granicę. Jakieś ciepłe kraje. Albo USA lub Anglia. W sumie wakacje z rodziną też lubię.  Więc jakiś specjalnie wymarzonych planów nie mam. Będę się cieszyć ze wszystkiego.

11. Ulubiona słodycz?
I tu znowu nie mam jakieś ulubionej. Lepszym pytaniem było by najmniej lubiana. Choć i nad tym bym musiała się porządnie zastanowić. Ogółem to uwielbiam chyba wszystko co słodkie ciasta, ciasteczka, muffinki, czekoladę, drożdżówki dosłownie wszystko, słodycz owoców też uwielbiam. 


Chyba już wszyscy brali udział w zabawie, a więc nikoko nie typuje, ale jeżeli ktoś nie brał udziału i by chciał to serdecznie go zapraszam :) 

niedziela, 11 listopada 2012

96.

kakaowy chlebek bananowy z żurawiną

Przepis od Magdy. Ten chlebek jest genialny. Już się nie mogę doczekać, aż go znowu zrobię :)
Trochę zmieniłam przepis, ale to już takie tam moje widzi mi się :P I co mnie zdziwiło, podczas jedzenia, bez trudności wyjęłabym go z miseczki. Po prostu genialny przepis :) Nie wiem czy w środku miał być, aż tak wilgotny, czy po prostu go nie dopiekłam, ale i tak piekłam go dłużej i byłam już tak głodna, że nie mogłam czekać jeszcze dłużej :P Ale w cale mi to nie przeszkadzało. Był genialny. 

Nic wczoraj sobie nie kupiłam, jakoś nie było nic ciekawego. W ogóle pojechaliśmy do innego centrum, bo tata zapomniał na jakiej ulicy jest to pierwsze. Trochę się pokręciliśmy i wyszło na to, że pojechaliśmy tam gdzie zawsze. Szkoda tylko, że w złotych nie ma jakiegoś większego marketu, bo liczyłam na to, że do takiego wpadnę i nawet jak nic nie kupię, pocieszę się jakimiś nowościami spożywczymi których u mnie w mieście nie dostanę :P No, ale trudno. Z tego co wiem za tydzień mama musi chyba jechać zobaczyć co z reklamacją butów brata to pojadę z nią i wtedy zrobię jakieś zakupy : P We wczorajszym zamieszaniu kiedy to tata z bratem patrzyli, czy w jakimś tam centrum jest kino, wiedziałam gdzie muszę iść widząc ten baner. I wiecie co kupiłam? 


Tak. W końcu udało mi się kupić te masło. Co z tego, że jutro miałam kupić te z Lidla, je też się kupi. Trzeba spróbować wszystkich :P  Mimo, że straciłam tyle czasu i wczoraj ani na moment nie zajrzałam do książek, a wzięłam ze sobą angielski żeby nauczyć się słówek i tak tego nie zrobiłam. Nie żałuję, że pojechałam. Radość po zakupie tego masła wynagradza wszystko. Teraz czekam tylko, aż je rozpocznę. Nie wiem czy najpierw dokończyć te z Rossmanna, czy zacząć te :P Ota jest pytanie. 

A teraz chyba najwyższa pora otworzyć książki. 

sobota, 10 listopada 2012

95.

bananowe serniczki


W sumie to było moje drugie śniadanie, bo rano byłam tak głodna, a jeszcze musiałam czekać, aż tata wróci z rynku z jajkami, a więc na pierwsze były

2 kromki chleba alpejskiego z twarogiem i miodem/twarogiem i dżemem truskawkowym


Dzisiaj jadę chyba do warszawy. Brat idzie do kina, a ja połażę sobie z tatą po sklepach, bo ja wyruszam do kina w przyszłym tygodniu albo za 2 z koleżankami :P 
Miałam się uczyć, no tak, noo, ale na to też się znajdzie czas :P 

piątek, 9 listopada 2012

94.

cynamonowa owsianka z kaszą kukurydzianą i manną oraz (dużą ilością) cukinii gotowana na wodzie/mleku z miodem, podana z gratką waniliową,bananem,masłem orzechowym i i jabłkiem

W sumie to było tam chyba więcej kaszy, no, ale czepiać się szczegółów.
Tak to jest kiedy w głowie kłębi się za dużo pomysłów, a czasu jest nie za wiele :p
W końcu weekend. Co prawda zapowiada się pełen nauki bo jednak jakoś mi zależy, aby napisać te testy w miarę dobrze, a niestety moja wiedza z poprzednich lat jest zadziwiająco niska, tak to jest jak się uczy tylko na sprawdzian.

Dzień w szkole minął zadziwiająco szybko. Ca prawda ostatnie 10 min historii mi się okropnie dłużyły, ale co się dziwić skoro to ostatnia lekcja :P

A teraz idę obejrzeć kolejny odcinek plotkary :P

czwartek, 8 listopada 2012

93.

3 tosty francuskie z ciasta drożdżowego/ 1 tost francuski z chałki z twarożkiem ( twaróg+danio śmiet.)cynamonem i dom. dżemem truskawkowym
Miło, że przez inną klasę mieliśmy ochrzan. Miło, że pisaliśmy przez to kartkówkę. I mieliśmy lekcje na korytarzu, hahah tak siedzieliśmy pod klasą na podłodze i mieliśmy kartkówkę, a potem pani nas pytała. Bo jakiś inteligentny człowiek postanowił zapchać zamek plasteliną. To co nabazgrałam na tej kartce jest aż śmieszne. Na szczęście ubłagaliśmy panią, aby nie sprawdzała tych kartkówek. Co prawda musieliśmy namówić chłopaków, aby powiedzieli kto to zrobił, no, ale przynajmniej dziewczynom zależało na tym aby nie dostać jedynek i móc zaprezentować dodatkową pracę którą przygotowały, bo pani powiedziała, że przez to nie będzie tego sprawdzać.
Następnie niezapowiedziana kartkówka z historii, milutko -,- 
Jak ja kocham te słowa, które słyszymy wchodząc do klasy "wyjmujemy karteczki"
Bo prostu, aż mnie szlak trafia.
Z tego co mi się wydaje połowę mam dobrze.
Pociesza mnie to, że wcześniej dostałam 5 z geografii, za ćwiczenia i 5- z fizyki za sprawdzenie pracy domowej/odpowiedzi bo pani to chyba jako odpowiedz zaliczyła bo jeszcze coś tam odpowiadałam.

Jutro tylko 5 lekcji. Powinnam zaczekać godzinę(lekcyjną) i zostać na dod. wos, ale nie mam ochoty czekać, pani może przesunie o godzinę, to wtedy będę chodzić bo tak to nie opłaca mi się iść na 5min do domu, a tak to będę miała trochę więcej czasu.

środa, 7 listopada 2012

92.

pudding chlebowy z chałki z jabłkiem, cynamonem, rodzynkami, suszoną żurawiną i bananem



Dla takiego śniadania opłacało się wstać odrobinę wcześniej.
Nie lubię marnowania jedzenia dlatego wszystko muszę wykorzystać :P 
Jeszcze tylko 2 dni i weekend który zapowiada się spędzony z książkami.

Tyle ile uzyskałam punktów z testu kompetencji z matmy jest, aż śmieszne. Wstyd mi za siebie. 4/15 punktów. Taa, pociesza mnie fakt, że jestem 3 w klasie. hahah, o matko i my niby w następnym tygodniu piszemy próbne testy?


Chyba ciąży nade mną jakieś fatum. Od niedzieli zbiłam dwie rzeczy. W niedziele zbiłam swoją kochaną miseczkę, a wczoraj talerz z jajecznicą która wylądowała pół na pół na mnie i podłodze. Milutko, co następne?

Taa, wiedziałam, że nie obejdzie się bez żadnych sprawdzianów. Taka tam kartkówka z polskiego z tego co mi się wydaje nie poszła mi najgorzej, ale zobaczymy.

wtorek, 6 listopada 2012

91.

omlet Kaiserschmarren z jabłkiem, rodzynkami i cynamonem podany z cukrem pudrem,domowym dżemem truskawkowym i serkiem danio śmietankowym, tost z nutellą/ dżemem truskawkowym

Test na poziomie z matmy wolę przemilczeć. Wychodząc z sali śmiałam się ze swojej bezradności i głupot które tam powypisywałam. No, cóż, ale się nie załamuje innym poszedł podobnie :P
Reszta poszła nawet nieźle. Co prawda z chemii trochę ściągnęłam od koleżanki, ale kto to będzie wiedział. 

No to teraz mam względnie 3 dni spokoju. Czyżby ? Znając życie i tak nam coś dadzą.

W następnym tygodniu próbne egzaminy. I tego się chyba boję najbardziej.


Mam coraz mniej siły na wszystko, nie mam na nic ochoty. W sumie to wracając do domu nic konkretnego nie robię. Gdzie znikła ta roześmiana nie mogąca usiedzieć w miejscu dziewczyna którą byłam kiedyś?
Moje myśli ograniczają się do planowania kolejnych posiłków i myślenia jaka to jestem beznadziejna, wypominania sobie, że mogłam coś napisać lepiej, zrobić lepiej, że mogłabym być lepsza. Chory perfekcjonizm.

poniedziałek, 5 listopada 2012

90.

kasza manna na napoju kokosowym z wiórkami kokosowymi, poduszeczkami z nadzieniem kakaowym,gratką czekoladową i bananem, tost z domowym dżemem truskawkowym


Ten dżem jest mega słodki, ale i tak go lubię :P
Trochę za bardzo mi się przypiekł ten tost z jednej strony, aż się przypalić, ale to nic, fajnie chrupał :P 
W szkole dobrze.
Za to jutro testy kompetencji z matmy, biologi, fizyki, chemii i geografii.
Pozdrawiam, to będzie jedna wielka porażka.
Liczę na odrobinę szczęścia.



niedziela, 4 listopada 2012

89.

owocowa pieczona owsianka ( z musem jabłkowo-gruszkowo-marchewkowym, cynamonem i suszoną żurawiną) podana z jabłkiem, gruszką i bananem oraz danio śmietankowym (potem)


Za oknem szaro, wieje ogółem nie fajnie.

Korzystam z czasu który mam rano na przygotowanie śniadania.
Przez najbliższy czas znowu będzie go mniej.
Oby przetrwać ten tydzień i kolejny i jeszcze jakoś tak 1,5 miesiąca  i święta :D 

Dzisiaj trzeba chyba w końcu zajrzeć do książek i odrobić lekcje, ta  jak zwykle robię to w ostatniej chwili.
Ale to potem.
Teraz obejrzę jakiś film. Potem do kościoła, no i potem niestety będzie trzeba przygotować się do szkoły.
Milutko w następnym tygodniu mam próbne testy gimnazjalne, fajnie, że cokolwiek umiem. TO będzie jedna wielka porażka....