Zrolowane tosty francuskie z musztardą, szynką i serem żółtym; pomidor, keczup
Bo były już na słodko, a takie z ciągnącym się serem też do mnie przemawiały ^^ śniadanie z serii tych dla których warto zdradzić te słodkie *.*
Przepis:
chleb tostowy
jajko
mleko
sól, pieprz, zioła
szynka
ser żółty
musztarda
Z chleba wycinamy skórki. Środek traktujemy wałkiem i rozgniatamy na cienki kawałek. Smarujemy go musztardą, układamy szybkę i ser na całej długości. Mocno zwijamy. Maczamy w jajku rozmieszanym z odrobiną mleka. Smażymy na rozgrzanej patelni, pod przykryciem, obracając na wszystkie strony.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak to jest, że na jedno nowe wypróbowane miejsce pojawia się 5 nowych, które chcesz odwiedzić? A, ty, aż tak często na mieście nie jadasz, by do wszystkich zajrzeć, nie mówiąc o tym, by spróbować kilku rzeczy z jednego miejsca xd No, ale nie o tym dzisiaj.. kilka dni temu wybrałam się z przyjaciółką i D do Mango vegan street food, kolejna całkowicie wegańska knajpka w stolicy. Co w menu? Głównie pity i humus, choć znajdziemy też burgery (których też bym chętnie spróbowała), czy kilka pozycji na słodko.
My jednak tym razem postawiliśmy na pita falafel. Razem z przyjaciółką wybrałyśmy tą z mango, natomiast D wziął z ananasem i awokado.
Jak się prezentuje? Naszym zdaniem bardzo fajnie. Podane w koszyczku, przyniesionym przez bardzo miłą panią. Zawinięte tak, że spokojnie, można zjeść to w drodze. Porcja też spora, spokojnie można się nią najeść na dłuższy czas.
No, ale jak smakuje? Powiem tak, pomysł bardzo fajny, dobre, ale po nocach mi się nie śni. Po pierwsze strasznie nie pasował nam dodatek ogórka kiszonego.. potem jak się dowiedziałam arabskiego oraz arabskiej rzepy kiszonej, które były strasznie kwaśne, ale tu mimo wszystko nie leży winna w samej knajpie, a raczej upodobaniach i zachowaniu tradycyjności w kuchni(mi np. o wiele bardziej zwykły zielony ogórek by pasował bardziej) Jednak coś co można by było zmienić to ilość dodatków do pity którą wybraliśmy, zamawiając pitę z mango myślałam, że będzie go naprawdę sporo, a niestety musiałam go szukać w tej picie :( a szkoda, bo jak już je znalazłam to fajnie wszystko się komponowało ze sobą, podobnie wyglądała sprawa u D.
Zbliżając się do końca, czy warto? Mimo wszystko tak, może komuś połączenie ogórka kiszonego(dla mnie nim pozostanie tym) bardziej zasmakuje, ja osobiście ich nie lubię, to też zmienia postać rzeczy, ale i tak myślę, że jeszcze kiedyś zajrzę, bo w sumie gdyby nie tej ogórek (wiem, powtarzam się xd) to mi smakowało :)
Bo były już na słodko, a takie z ciągnącym się serem też do mnie przemawiały ^^ śniadanie z serii tych dla których warto zdradzić te słodkie *.*
Przepis:
chleb tostowy
jajko
mleko
sól, pieprz, zioła
szynka
ser żółty
musztarda
Z chleba wycinamy skórki. Środek traktujemy wałkiem i rozgniatamy na cienki kawałek. Smarujemy go musztardą, układamy szybkę i ser na całej długości. Mocno zwijamy. Maczamy w jajku rozmieszanym z odrobiną mleka. Smażymy na rozgrzanej patelni, pod przykryciem, obracając na wszystkie strony.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak to jest, że na jedno nowe wypróbowane miejsce pojawia się 5 nowych, które chcesz odwiedzić? A, ty, aż tak często na mieście nie jadasz, by do wszystkich zajrzeć, nie mówiąc o tym, by spróbować kilku rzeczy z jednego miejsca xd No, ale nie o tym dzisiaj.. kilka dni temu wybrałam się z przyjaciółką i D do Mango vegan street food, kolejna całkowicie wegańska knajpka w stolicy. Co w menu? Głównie pity i humus, choć znajdziemy też burgery (których też bym chętnie spróbowała), czy kilka pozycji na słodko.
My jednak tym razem postawiliśmy na pita falafel. Razem z przyjaciółką wybrałyśmy tą z mango, natomiast D wziął z ananasem i awokado.
Jak się prezentuje? Naszym zdaniem bardzo fajnie. Podane w koszyczku, przyniesionym przez bardzo miłą panią. Zawinięte tak, że spokojnie, można zjeść to w drodze. Porcja też spora, spokojnie można się nią najeść na dłuższy czas.
No, ale jak smakuje? Powiem tak, pomysł bardzo fajny, dobre, ale po nocach mi się nie śni. Po pierwsze strasznie nie pasował nam dodatek ogórka kiszonego.. potem jak się dowiedziałam arabskiego oraz arabskiej rzepy kiszonej, które były strasznie kwaśne, ale tu mimo wszystko nie leży winna w samej knajpie, a raczej upodobaniach i zachowaniu tradycyjności w kuchni(mi np. o wiele bardziej zwykły zielony ogórek by pasował bardziej) Jednak coś co można by było zmienić to ilość dodatków do pity którą wybraliśmy, zamawiając pitę z mango myślałam, że będzie go naprawdę sporo, a niestety musiałam go szukać w tej picie :( a szkoda, bo jak już je znalazłam to fajnie wszystko się komponowało ze sobą, podobnie wyglądała sprawa u D.
Zbliżając się do końca, czy warto? Mimo wszystko tak, może komuś połączenie ogórka kiszonego(dla mnie nim pozostanie tym) bardziej zasmakuje, ja osobiście ich nie lubię, to też zmienia postać rzeczy, ale i tak myślę, że jeszcze kiedyś zajrzę, bo w sumie gdyby nie tej ogórek (wiem, powtarzam się xd) to mi smakowało :)
śmieszne te tosty. Myślałam że to naleśniki
OdpowiedzUsuńCIekawe te tosty i ich kształt -wyglądają apetycznie;)
OdpowiedzUsuńTe tosty są super! Kuszą mnie za każdym razem gdy na nie trafiam ;)
OdpowiedzUsuńhttp://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
w Warszawie weganie to się mają dobrze.. :)
OdpowiedzUsuńPodasz przepis na te tosty?
OdpowiedzUsuńTe tosty są super. Na pewno jest zrobię, takie z nadzieniem z masla orzechowego :D
OdpowiedzUsuńMi te tosty z wyglądu skojarzyły się z krokietami, choć tak naprawdę nie mają z nimi nic wspólnego, hehe xD
OdpowiedzUsuńPychotka ;-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te Twoje pomysły, jesteś genialna! *-*
OdpowiedzUsuńJakoś zdecydowanie bardziej przemawiają do mnie te zrolowane tosty francuskie. Choć może na żywo i pity prezentują się bardziej apetycznie, choć nie będzie to dla mnie pierwsze miejsce do odwiedzenia w stolicy ;p
OdpowiedzUsuńCiekawie wyglądają te tosty :) Muszę spróbować. Mogłabyś podać przepis? ;)
OdpowiedzUsuń