wtorek, 25 sierpnia 2015

Blogerzy zaatakowali Warszawę, czyli krótka relacja.

Bananowe naleśniki(z dodatkiem mleczka);
 z malinową ricottą i mleczkiem kokosowym(wsiąkło)

Zmienili mi ricottę w sklepie na jakąś inną.. i chyba muszę zacząć się zaopatrywać w nią w jakimś innym sklepie, bo poprzednia mi bardziej smakowała :(
(ale ładnie dzisiaj bym się ze zdjęciami załatwiła >.< na szczęście w ostatniej chwili ogarnęłam, że coś jest nie tak )

Ciężko jest streścić w jednym poście chociażby tylko takie jednodniowe spotkanie.. nie mówię tu już o obraniu tego w słowa, bo tego zrobić się nie da. To trzeba przeżyć. I to najlepiej w jak największej ilości razy... no, ale.. macie chociaż garść zdjęć. 


zaczęliśmy..od zwykłej rozmowy w oczekiwaniu na zjeżdżających się ludzi z całej(!!) Polski

bo obietnica to obietnica

jednym z obowiązkowych punktów była oczywiście Krowarzywa, kultowa już i chyba wszystkim znana, większy lokal wykonał zadanie pomieszczenia całej naszej szesnastki bezproblemowo 

 ale co tu wybrać.... 
kochani czekali na ostatnie osoby(ę)... którym był mój spóźniony burger (podziwiam was i dziękuję :D) 

pan spóźnialski.. burger tygodnia z vege majonezem i musztardą (oba genialne < 3 )

przywitajcie się też z Bobem.. który trochę nieoswojony był i poważną rozmowę musiał mieć.. choć i tak postanowił pójść w swoją stronę.. 

wstąpiliśmy też po kawałek ciasta na drogę, pokazałabym wam swoje.. ale, nie dotrwało w całości (płaskie też było genialne < 3) tak więc, w sprawie ciast odsyłam was na inne blogi mogę się z wami za to podzielić lodami, znalezionymi na szybko, bo czas się dziwnie skurczył.. 


 szczęśliwie o dziwo nikt się nie zgubił, nikt nie dostał poważnych obrażeń ( no chyba, że te małe się postanowią przeistoczyć, ale oby nie) czas zleciał szybko.. zbyt szybko, a ja już po cichu zaczynam odliczać dni, do kolejnego spotkania ^^ 

a od dzisiaj możecie mnie również znaleźć na instagramie :) 

31 komentarzy:

  1. no proszę i ktoś się dobrał do tych naleśników! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A cóż to za bonus w śniadaniu? Mam nadzieję, że nie było ekscesów żadnych z tą osą xD
    A co do relacji... Nie wiem ile razy będę pisać "dziękuję", ale tutaj też mam ochotę to zrobić. Cieszę się, że udało mi się Ciebie spotkać w końcu. Często korzystam z Twoich pomysłów i inspiruję się Twoimi daniami. Kiedyś patrzyłam na Ciebie właśnie przez taki pryzmat. Teraz się okazało, że jesteś miłą i przebojową dziewczyną i taką już będę Cię mieć w pamięci, czytając Twoje posty! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej, właśnie siłą musiałam te osy odpędzać, no, ale widać im też smakowało xd

      Usuń
  3. Przeglądam te fotorelacje i wzruszam się, bo mnie nie było, a jesteście tacy wspaniali! Kocham Was :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Osaaaaaaaaaaa, uwagaaaaaaaaaaaaaa (nie żebym panicznie bała się tych latających potworów).
    Ja już Cię tak wychwaliłam, że nie wiem jeszcze co mogłabym napisać. Oby do zobaczenia znów, i to szybciutko !

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahah, witamy w takim razie na instagramie :D Wszyscy się poważnie wzięli za snapy, instagramy, aski. No i prawidłowo!
    A dni też już zaczynam odliczać, dziękuję za wszystko, taką sobie Ciebie wyobrażałam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Doskonale rozumiem jak to jest zawieść się na sprawdzonym produkcie... A jeśli chodzi o ricotte, to z czystym sercem polecam galbani.
    Super zorganizowane spotkanie, mam nadzieję, że następnym razem będzie mi dane poznać tyle wspaniałych osób ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Doskonale rozumiem jak to jest zawieść się na sprawdzonym produkcie... A jeśli chodzi o ricotte, to z czystym sercem polecam galbani.
    Super zorganizowane spotkanie, mam nadzieję, że następnym razem będzie mi dane poznać tyle wspaniałych osób ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. te naleśniki to nie tylko z (dodatkiem mleczka) ale i z (dodatkiem osy):D w sumie to tą osą mogłabym być ja...
    uważaj, bo Twoje życie będzie przez dwadzieścia cztery godziny śledzone niczym w Big Brother czy coś:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem zachwycona tymi zdjęciami i Waszym spotkaniem. To piękne, że ludzie z bloga spotykają się i nawiązują kontakty i przyjaźnie na całe życie. :-) Super!

    OdpowiedzUsuń
  10. Te osy chyba jednak za bardzo lubią owoce, hmm...
    Witamy bardzo na instagramie (oj, raczej nie pożałujesz!), jednak na temat strzelonej przeze mnie papy wolę się nie wyrażać ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak się cieszę że się poznałyśmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. bardzo żałuję, że nie mogłam Cię poznać, dlatego jak najszybciej trzeba to nadrobić :)
    za każdym razem jak oglądam Wasze relacje uśmiecham się od ucha do ucha, najlepsi!!! :*
    hmmm. widzę, że osa bardzo lubi naleśniki, nie dziwę jej się :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jej też nie xd
      ja też bardzo żałuję, że jeszcze nie miałyśmy okazji się poznać, ale mam nadzieję, że w grudniu to nadrobimy <3

      Usuń
  13. ale mi Twoje foty narobiły ochoty na burgera z Krowarzywa :D chyba pojadę do Warszawy :DD
    no i muszę w końcu otworzyć to mleczko kokosowe!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak już wcześniej pisałam niesamowicie cieszę się z naszego spotkania. Szkoda, że tak krótko rozmawiałyśmy, ale jest to naturalne przy takiej liczbie osób! Jestem pewna, że jeszcze nie raz nadrobimy :D
    Zmienili u mnie ricottę w Kauflandzie na gorszą, a lidlowskiej już nie ma, wiem co czujesz ;C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję, koniecznie przy następnym spotkaniu! :D
      Oo, ja też właśnie kupowałam tą z Kauflanda..kurcze, trzeba znaleźć nową :(

      Usuń
  15. Mam nadzieję, ze nie zjadłaś tej osy co do ostatniego zdjęcia zapozowała!
    Ja już relacji nie komentuję, ja jedynie czekam na następne spotkanie :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Czas w miłym towarzystwie zawsze szybko ucieka :(

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja po ricottę jeżdżę specjalnie do Auchana, bo tam najtańsza :) Hej, czytając podpisy pod zdjęciami słyszę, jak wypowiadasz te słowa z uśmiechem na ustach. Chyba się powtórzę, ale powaliłaś mnie swoją pozytywnością :> Zobaczysz, do grudnia szybko zleci, a póki co, jesteśmy przecież w kontakcie codziennie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo, ja mam do niego daleko, ale coś się wymyśli :D
      Ty też mnie zaskoczyłaś swoim charakterem i to zdecydowanie na plus! Jesteś genialną osobą i już nie mogę doczekać się kolejnego spotkania :D <3

      Usuń
  18. Świetnie zdjęcia, widać że czas Wam genialnie minął LD

    OdpowiedzUsuń
  19. Genialne fotki! Mam nadzieję, że na następne spotkanie uda mi się załapać :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Super ujęcia, widać, że było fajnie, nic tylko zazdrościć! I ta osa na naleśniku :P

    http://worshipingmornings.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja ufam chyba tylko lidlowskiej ricottcie, nie licząc tych mega drogich :D
    Super zdjęcia z super dnia - oby jak najwięcej takich przed nami! :*
    I tak nawiasem mała pomyłka - tu Aga, choć to miłe że mnie pomyliłaś z Zosią :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze raz przepraszam :* nie wiem o czym ja myślę, jak nie myślę xd
      tej lidlowskiej jeszcze nie próbowałam, a się jutro chyba przejdę, przy okazji dynię może kupię :D

      Usuń
  22. I ta osa na zdjęciu!
    Piękne wyszły Ci te naleśniczki, takie biszkoptowe!
    Zdjęcia i tak nie oddają atmosfery tego spotkania, ja nadal nie mogę opanować samoistnie pojawiającego się banana na twarzy na samą myśl i ludzie już chyba mają mnie za nie do końca normalną , ale dobrze mi z tym :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Natalko moja kochana!!! Jesteś wspaniałą, piękną, ciepłą, kochaną i pomocną osobą! Już wiem do kogo pisać, gdy złe smutki i myśli mnie najdą :* Znalazłyśmy z taka łatwością wspólny język, tyle tematów do rozmów (''Gra o tron'' RZĄDZI!!! ) Dziękuje Ci, widzimy się niedługo :*
    Osa też miała ochotę na takie wspaniałe naleśniczki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisz kochana zawsze i o każdej porze, zawsze postaram się pomóc na ile mogę, czy nawet tak po prostu popisać, bo jesteś cudowną osóbką i genialnie mi się z Tobą rozmawia :*
      Oj, tak Gra o Tron moim sercem <3

      Usuń