Malinowy mus z ricotty
z mąką kokosową
Tak jakoś mi się o tym musie z ricotty przypomniało, a że jeszcze lato, i maliny to sie nawet nie zastanawiałam ^^
Próbuję sobie uświadomić, że szkoła, że pora się jakoś zmobilizować, ale odwołanie dwóch pierwszych godzin wcale nie pomaga, no, ale lekcje do 16.10 już bardziej mnie przekonują, że jednak szkoła się zaczeła. No, ale dwa okienka w między czasie? Ja się pytam kto układał mój plan lekcji w tym roku? nie wyszło, a u was jak tam plany? zadowoleni? :D
Przepis:
200g ricotty
ok.50g serka sernikowego
jajko
2 czubate łyżeczki cukru pudru ( + ew,do smaku)
ok. 2 szklanek malin
2-3 pełne łyżki mąki kokosowej (coś ok.20-30g)
Sery mieszam ze sobą, dodaję mąkę i połowę rozgniecionych malin, dokładnie mieszam. Biała ubijam ze szczyptą soli na sztywną pianę, dodaje łyżeczkę cukru i dalej miksuje. Żółtko ucieram z cukrem i dodaję delikatnie do sera. Na sam koniec dodaję ubite białka. Przekładam do naczynka/słoiczka, przekładając drugą częścią malin. Wstawiam na noc do lodówki.
ale ma strukturę cudowną ten krem *.*
OdpowiedzUsuńo jacie! taki mus to mus zjeść! :)
OdpowiedzUsuńO boziu, jakie cudo w tym słoiczku *.*
OdpowiedzUsuńU mnie plan też porażka >.<
OdpowiedzUsuńAle plus taki, że idę dzisiaj na 11 :D Ale tylko dzisiaj albo przez wrzesień...
Miłego dnia!
U mnie jeszcze nie ma planu, a jak już dadzą to pewnie zmieni się dziesięć razy w ciągu najbliższego tygodnia. Za to zaczęłam pełną parą: 2 biologie od 7:30 :P w zeszłym roku też miałam taki dziurawy plan, że więcej okienek niż normalnych lekcji.. ten mus wygląda tak lekko, wsunęłabym go od zaraz!
OdpowiedzUsuńBóg stworzył maliny z myślą o kokosie i ricotcie :D
OdpowiedzUsuńTaki mus to pychota;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze studenckiego planu nie mam, ale ciekawa jestem do której będą trwały zajęcia na uczelni ;0
OdpowiedzUsuńKurcze, Natalia, to jest obłędne :D Kupuję ricottę i robię, bo bedzie za mną chodzić po wieki wieków!
OdpowiedzUsuńNie wiem, kto układał Twój plan, ale jakiś konkretny nieogar - powodzenia! :* chociaż te okienka mogą Ci się jeszcze kiedyś przydać - ja czasem robiłam sobie dobrowolnie, żeby się pouczyć (matura...) :D
Ale dawno go nie jadłam! Też o nim zapomniałam...Maliny i kokos to jest boskie połaczenie, uwielbiam!
OdpowiedzUsuńJuż sb wyobrażam jaka musiała być kremowa , mmmm pycha ! ;)
OdpowiedzUsuńJaka pianka!
OdpowiedzUsuńsloiczek wypelniony idealnie! <3
OdpowiedzUsuńhttp://sniadaniowe-wariacje.blogspot.com
Ja dla odmiany jestem zadowolona z planu - codziennie od 7:45 do 14, takie uroki ostatniej klasy gimnazjum ;D
OdpowiedzUsuńMi plan nawet odpowiada, mogło być gorzej... Ale atmosfera w szkole mnie dobija i mam ochotę wyskoczyć przez okno.
OdpowiedzUsuńhttp://worshipingmornings.blogspot.com/
Dzisiaj siedzę w szkole do 17... Ale jakoś dam radę ;)
OdpowiedzUsuńMaliny, prosze podziel się!!! :*
Kocham ricottę i kocham maliny. Lepszego kremu chyba wymyslec nie moglas!
OdpowiedzUsuńMój plan calkiem, calkiem, jak na druga klase. Wspolczuje Ci ;/
O mamo, taki musowy sernik *o* Robię!
OdpowiedzUsuńhttp://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
już zabieram się za robotę!
OdpowiedzUsuńSmacznie ;-)
OdpowiedzUsuń