niedziela, 28 września 2014

745. Kaiserschmarren, a tak po Polsku?

omlet cesarski* z karmelizowanymi śliwkami,
 trzcinowym cukrem pudrem i jogurtem naturalnym(potem)

*smażony na maśle

Pierwszy raz robiony.. noo, tak, troche dawno temu xd
Mam ochotę na szarlotkę... 

9 komentarzy:

  1. karmelizowane śliwki i się cała ślinię... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja nigdy go jeszcze nie robiłam. Zawsze tak jakoś szkoda mi pociachać omletu :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Też chodziła za mną szarlotka i upieklam na sniadanie cobbler z jabłkami. I musze powiedzieć, ze to jej super imitacjia ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja już sama nie oamiętam kiedy go robiłam, chyba z dwa lata temu :D a na szarlotkę to piszę się zawsze i wszędzie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. cesarskie uwielbiam *-*
    i jeszcze te śliwki *-*

    OdpowiedzUsuń
  6. O tak, szarlotka! Też mam na nią ochotę :( Taki omlet to choć jej namiatska :)

    OdpowiedzUsuń