Drożdżowe bułeczki dyniowe z rodzynkami;
maliny i melon
Jak co niedziele, wieczór przesiedziałam w kuchni przy ciepłym piekarniku. Rano śniadanie pakuje tylko do plecaka, i ruszam(wybiegam?) do szkoły, o dziwno, szybko mi ten dzień mija, mimo moich wcześniejszych obaw.
Tyle masz tych bułeczek, że daj chociaż jedną! :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie ostatnia została :(
UsuńTo lepiej upiecz kolejne i dodaj przepis (:
Usuńja też chce i bułeczkę i przepis!
Usuńaż wyobraziłam sobie ich zapach :) wieczory w kuchni zawsze okej ;)
OdpowiedzUsuńmi ciągle szybko mija każdy dzień...
u mnie też wczoraj wypieki były na dzisiejsze śniadanie :)
OdpowiedzUsuńale Twoje to mistrzostwo świata!
Zgłaszam się na chętną na przepis :)
OdpowiedzUsuńtak, tak - ja też poproszę o przepis :)
OdpowiedzUsuńhaha, i skąd ja znam ten maraton do szkoły...? :)
Ale piękne te bułeczki! I jeszcze ten dyniowy kolorek :) Sama bym z chęcią takie zrobiła :)
OdpowiedzUsuń