piątek, 20 grudnia 2013

481. Z pomarańczą.

Pomarańczowe placki z prażonymi orzechami laskowymi oraz karmelizowanymi pomarańczami


W zamierzeniu miały być z migdałami, ale tak to jest jak się ma 54567856 rzeczy w szafce i pewność, że coś czego potrzebujesz tam jest po czym się okazuje, że jednak tam tego nie ma xd 

I ta radość na twarzach gdy zadzwonił ostatni dzwonek... bezcenne. To co zaczynamy 2 tygodnie wolnego? :D 


Taaaak, tylko ja potrafię wkręcić sobie palca w wiertła miksera.-,- Nie polecam. Chyba, że dawno nie obcinaliście paznokci i marzy się wam oderwanie jego połowy, no tak zapomniałam o lekko poharatanym palcu i ogólnie zbiciu, dobrze, że to tylko jeden palec...


A zaraz wybywam do koleżanek, a potem razem z mamą idę do cioci i siostry ciotecznej robić paszteciki :3 (kocham je miłością naturalną i w święta mogłabym jeść tylko je)

6 komentarzy:

  1. Każde prażone orzechy są pyszne ! :D Tak zaczynamy błogie lenistwo !

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam te grubasy :) Przesmacznie

    OdpowiedzUsuń
  3. cudne dodatki :)
    hm, ja kiedyś wkręciłam sobie włosy w mikser :D

    OdpowiedzUsuń
  4. O, widzę że nie tylko ja darzę sympatią paszteciki :) A paluszek do wesela się zagoi! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale równe! Zjadłabym taki stosik :)

    OdpowiedzUsuń
  6. dobrze, że nic poważniejszego się nie stało - trzeba uważać! ;)
    pomysł na te placuszki jest świetny, jak dla mnie całkowicie zimowe smaki, także śniadanie idealne na tą porę roku :)

    OdpowiedzUsuń