*z mąki kukurydzianej, smażone na maśle
O ile same naleśniki nie podbiły mojego serca, tak nadzienie było genialne.
2/3. Została jeszcze tylko(aż) geografia.
W kolejnym sklepie wycofali mi ricottę, super, ciekawe gdzie ja ją teraz kupię? :(
A pomyśleć, że za pierwszą próbą mi nie podeszła!!!? Jak? Teraz, takie małe uzależnienie. Ricotta w lodówce MUSI być :P
Ja jeszcze nie miałam okazji kosztować ricotty ale coś czuję że się w niej zakocham ;)
OdpowiedzUsuńAa też kocham ricottę, przybij pionę! :)
OdpowiedzUsuńI powodzenia na geografii :3
Juz myslalam, ze tylko w moim lidlu wycofali ricotte... ;(
OdpowiedzUsuńA nalesniki taaakie zolciutkie! Takich jeszcze nie jadlam ;)
Ja kupuję w Kauflandzie, bo już tylko tam ją dostaję :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam te Twoje kukurydziane cuda :)
z mąki kukurydzianej wychodzą takie.. delikatne :)
OdpowiedzUsuńja póki co 2x próbowałam ricotty i no cóż- jeszcze się nie przekonałam ;)