Grube naleśniki* smażone na maśle podane z wiśniami, bananem i cukrem trzcinowym; ciepłe mleko
* z dodatkiem smietany 18%
Ciasto miało być trochę gęstsze, ale co tam ..
Pamiętam jak moja mama zawsze smażyła nam właśnie takie "naleśniki" kiedy nie mieliśmy ochoty na te z nadzieniem, koniecznie posypane dużą ilością zgrzytającego pomiędzy zębami cukru!!
Smaczne te wspomnienia ♥
OdpowiedzUsuńJa takich nie jadłam. Za to placki ziemniaczane z cukrem już tak :) No i racuchy z jabłkami <3
OdpowiedzUsuńAch, jakbym zjadła takie naleśniki! Weekend się zbliża, na pewno nadrobię stanie przy patelni :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, chciałabym mieć takie wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńnaleśniki to ja lubię każde! :D
OdpowiedzUsuńte bym z ogromną chęcią zjadła! :)