Dyniowe tosty francuskie* smażone na maśle
z trzcinowym cukrem pudrem i ricottą; kawa z mlekiem
*z domowej chałki
Jak poniedziałki są dla mnie istną bieganiną, a śniadanie jem gdzieś tak w środku lekcji angielskiego, bo przecież i tak mamy zastępstwo ^.^ to wtorkowe poranki są dla mnie, leniwe i spokojne ( o ile tak da się w tygodniu) ^.^
z trzcinowym cukrem pudrem i ricottą; kawa z mlekiem
*z domowej chałki
Jak poniedziałki są dla mnie istną bieganiną, a śniadanie jem gdzieś tak w środku lekcji angielskiego, bo przecież i tak mamy zastępstwo ^.^ to wtorkowe poranki są dla mnie, leniwe i spokojne ( o ile tak da się w tygodniu) ^.^
Bardzo lubie dynie, wiec cos dla mnie:)
OdpowiedzUsuńfrancuskie kocham a dyniowe to już w ogóle musi być poezja :D
OdpowiedzUsuńMuszę zrobić dyniową wersję w końcu! :)
OdpowiedzUsuńdyniowe i francuskie - nie mam więcej pytań ani żadnych wątpliwości co do smaku tego śniadania z patelni:)
OdpowiedzUsuńChałka wygląda niesamowicie pysznie :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam z chałki i przypuszczam, że teraz stale będzie chodzić mi to śniadanie po głowie! :)
OdpowiedzUsuńdomowa chałka *.*
OdpowiedzUsuńJak ja dawni nie jadłam francuskich! :) Pysznie na Twoim talerzu! *.*
OdpowiedzUsuńZnów kusisz tą piękną chałką!
OdpowiedzUsuńi ja też we wtorek leniwy poranek mam, piąteczka ! :)
OdpowiedzUsuńtosty z chałki to najlepsze rozwiązanie! :)