piątek, 15 maja 2015

971. Buraka jeszcze nie było.


Buraczane brownie z gorzką czekolada i daktylami; ricotta 

Na doładowanie przed próbną maturą z matematyki, Boże mniej mnie w swojej opiece, bo czarno to widzę :O

15 komentarzy:

  1. Aaaa tam, nie ma co panikować, na pewno dasz sobie świetnie radę! po takim śniadaniu to ja chodziłabym jak w chmurach, jedno z najlepszych brownie <3

    OdpowiedzUsuń
  2. I jak wrażenia po tym brownie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę powiedziawszy bałam się go, bo kiedyś już z nim coś na słodko robiłam i średnio wyszło, ale zaskoczyło mnie pozytywnie ;) Wyszło bardzo dobre, i prawdę powiedziawszy burak nie jest jakoś specjalnie wyczuwalny, no chyba, że ktoś jak ja jest tak leniwy z rana, że nie do końca gładko go miksuje i potem ma jego kawałeczki, ale to w sumie nawet fajne było ;)

      Usuń
  3. Haha na pewno genialnie napiszesz! :D
    A to brownie mnie zachwyciło! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno było dobrze, po takim śniadaniu nic nie straszne! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. i jak Ci poszło? :)
    jestem ciekawa przepisu na to ciacho!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak dla mnie to brownie wygląda lepiej niż klasyczne brownie z samej czekolady, jaj itp :o

    OdpowiedzUsuń
  7. Słodko <3 też Ci wyszło lekko zakalcowate? Bo mnie zawsze to brownie ciężkie wychodzi i się zastanawiam, czy tak ma być czy inni robią je w lżejszej wersji :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, lekko wyszło ;) Ale jak dla mnie to był właśnie pożądany cel ;) I było zdecydowanie na plus ;)

      Usuń
  8. mmm mi buraczki bardzo odpowiadają w wypiekach, pycha!

    OdpowiedzUsuń
  9. u nie też buraka jeszcze nie było, na pewno poszło gładko :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Burak i kakao... mistrzowski duet :)
    Też mam akurat tę ricottę z Kauflandu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj kusisz takim buraczanym cudem. ;) Bo u mnie też jeszcze buraka nie było.

    OdpowiedzUsuń