Wspólne śniadanie z mamą, lubię takie.
Boję się, sama nie wiem czego, ale to i tak nic nie zmienia, nadal się boję. Dzień otwarty w szkole. Cieszę się, że nie jadę sama, że mama jedzie za mną. Potem mamy w planach odwiedzić kilka sklepów.
A to wszystko w ramach nauki do testów. -,- taa, trochę za późno jak na naukę..
A co się robi gdy prze tobą leżą książki i w końcu masz się wziąć do nauki, idziesz do kuchni piec.
(potem dodam zdjęcia :P )
Cudnie wyglądają. Ten sos wiśniowy... Domowy, co nie? Tęsknię za takim, bo od kilku lat już go w moim domu nie ma :<
OdpowiedzUsuńTen sosik mnie kusi. :D
OdpowiedzUsuńkakaowe? z twarożkiem? i z sosem wiśniowym? Trzy razy tak :)
OdpowiedzUsuńwspolne sniadania sa nalepsze;)
OdpowiedzUsuńKakaowe zawsze mnie wołają! A zjedzone z mamą to dodatkowa szczypta miłości, więc też takie lubię :3
OdpowiedzUsuńMiłego dnia z mamą :)
OdpowiedzUsuńA śniadanko miałyście przepyszne ^^
Daj spokój! Blogosfera to podobno najlepsza sfera odnośnie trzymania kciuków, a tym samym nie widziałam nigdy, aby te kciuki nie przyniosły rezultatów:) Głowa do góry
OdpowiedzUsuńten sos <3
OdpowiedzUsuńmożna przepis ?
OdpowiedzUsuńSos wiśniowy wygląda genialnie, zresztą całość wygląda genialnie! :)
OdpowiedzUsuńnie bój się, wszystko będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńświetne naleśniki ;)
Naleśniki wyglądają, kurcze, idelnie. Nigdy nie umiałam tak składać :D No i zawartość pyszna!
OdpowiedzUsuńNie bój się - ten strach ma każdy, lub większość z kandydatów, pamiętaj ;)
kakaowe naleśniczki zjedzone z mamą -cudny poranek ;)
OdpowiedzUsuńorety... *__*
OdpowiedzUsuńZdjęcie powala na kolana! ten sos kusi, zjadłabym takie!
OdpowiedzUsuńPieczenie najlepsze na naukę :D
OdpowiedzUsuńKradnę naleśniki <33
Kakaowe... do tego tak bajecznie podane <3 Idealne śniadanie :)
OdpowiedzUsuńpycha ;d
OdpowiedzUsuń