*z mleczkiem kokosowym
Szybko, prosto i w sam raz na wczesny poranek ^^
Weekend bardzo udany, jak to moja rodzina (która i tak bardzo spokojna o dziwo była, może dlatego, że dużo osób nie było) najdłużej została, ej... czemu jest już widno i sprzątają stoły, ja tu już na poprawiny czekam. Z drugiej strony najwcześniej się też na poprawinach zjawiła, bo jak to spać? Między tym, niektórzy jeszcze wolą na plaże pojechać i trochę się ochłodzić. Bo można, bo kto zabroni. Wróciłam cała, z uśmiechem i sękaczem pod ręką, którego mimo wszytko i tak nie mam jeszcze dość, bo tamtejszy to ten najlepszy, nie jakiś tam sklepowy. Wyśpię się chyba po śmierci, ale nie przeszkadza mi to. (no, albo jutro, bo wolne przez 2 dni < 3 )
PRZEPIS:
60g kaszy kuskus
4-5 duże łyżki jogurtu naturalnego (ok.100g)
1/2 szklanki mleczka kokosowego
1/2 szklanki zwykłego mleka
coś do posłodzenia
szczypta soli
maliny
Mleko, kasze i ok.2 łyżek jogurtu mieszamy ze sobą i odstawiamy do lodówki na kilka godzin, najlepiej z raz, czy dwa jeszcze przemieszać masę. Rano dodać resztę jogurtu. Przełożyć do miseczki/słoiczka przekładając malinami ;)
PRZEPIS:
60g kaszy kuskus
4-5 duże łyżki jogurtu naturalnego (ok.100g)
1/2 szklanki mleczka kokosowego
1/2 szklanki zwykłego mleka
coś do posłodzenia
szczypta soli
maliny
Mleko, kasze i ok.2 łyżek jogurtu mieszamy ze sobą i odstawiamy do lodówki na kilka godzin, najlepiej z raz, czy dwa jeszcze przemieszać masę. Rano dodać resztę jogurtu. Przełożyć do miseczki/słoiczka przekładając malinami ;)
nocny kuskus, o! podoba mi się! :)
OdpowiedzUsuńMozna przepis? <3
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że zabawa była udana! :D
OdpowiedzUsuńKuleczki kuskusu wyglądają przeeeeuroczo!
ile malin <3
OdpowiedzUsuńbardzo fajny pomysł! kusisz taką formą kuskusu, wieki go nie jadłam! :D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :)
OdpowiedzUsuńtruskawkowa-fiesta.blogspot.com
Kuskus dzisiaj jadłam, ale na obiad z kurczakiem i warzywami. Na słodko jeszcze chyba u mnie nigdy nie zawitał. Jak wrócę z wakacji to na pewno zrobię :)
OdpowiedzUsuńnigdy kuskusu nie jadłam :OO
OdpowiedzUsuńALe pychotka z tymi malinami;))
OdpowiedzUsuńZ lodówki najlepiej! Im więcej chłodu, tym smaczniej :D
OdpowiedzUsuńZapomniałam zupełnie o tej kaszy... Ostatnio lodówkowe śniadania to niezbędność :)
OdpowiedzUsuńNigdy bym nie powiedziała, że to kuskus! :) Może też dlatego, że jakoś jeszcze nigdy go nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńWow, nie wygląda jak kuskus! ;) Świetne :)
OdpowiedzUsuńhttp://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
Jutro robię nocny kuskus! :) A w ogóle, to na początku myślałam, że to chia. ;)
OdpowiedzUsuń