niedziela, 28 lipca 2013

356.

cynamonowa owsiankomanna ze śliwkami, jogurtem greckim i miodem

A teraz bez zbędnych słów znikam na 11dni podbić Włochy. 
Trzymajcie się ciepło.

Czy aby na pewno wszystko spakowałam? Dowiem się zapewne w trakcie xd

355.

zrolowane tosty francuskie nadziane czekoladą podane z borówkami, malinami i startą czekoladą

inspiracja
Śniadanie serwowane razy dwa. Dla mnie i mamy <3 ( "to jakieś naleśniki? :)
To jedno z najlepszych śniadań ever. Roztapiająca się czekolada i sezonowe owoce. *.*


Aaa, to już jutro?!
A dzisiaj Warszawa, ostatnie pakowanie i pieczenie jagodzianek. 

czwartek, 25 lipca 2013

353. Rok z wami.



Pieczone Pierogi* z borówkami/ malinami podane ze śmietaną, malinami i borówkami

*żytnie, inspiracja

Równo rok temu pojawił się tu pierwszy wpis. 26 lipca. łał. Zakładając tego bloga nie sądziłam, że wytrzymam tak długo. Myślałam, że ten pomysł i ambicje miną równie szybko jak wszystko inne. A jednak, nadal tu jestem. 
Rok to bardzo długi okres czasu. Przez rok może się zmienić, bardzo wiele. Zmieniło się.
Ja się zmieniłam. Fizycznie. Psychicznie. I chyba w każdym innym możliwym aspekcie. Wróciłam do przyjaciół, od których w pewien sposób się odsunęłam. Zaczęłam się śmiać tak naprawdę, do utraty tchu, a nie tylko udając. Zaczęłam biegać. Zakochując się w tym sporcie. Skończyłam gimnazjum. Miałam krótką styczność z psychologiem. Z którego równie szybko zrezygnowałam. Otworzyłam się.  Zmieniłam swoje podejście do życia. W pewien sposób przestałam się bać. Przeszłości. Teraźniejszości. Przyszłości. Po prostu życia. Przestałam milczeć. Zaczęłam wyrażać własną opinię. W pewien sposób zaakceptowałam nieidealną rzeczywistość.  
Zaczęłam żyć. 

Jakieś pomysły na tą rocznicę? Macie jakieś pytania, prośby, propozycje zmiany na blogu?
 Bo tak samo jak ten blog jest mój, tak również jest wasz, bo w końcu, gdyby nie wy, mnie nie było by w tym miejscu, nie było by tego bloga. 
Dziękuje wam za to, że jesteście. Że chcecie to czytać. Że po prostu tu zaglądacie raz na jakiś czas.

352.

"Problem to nie problem. Problem to twoje podejście do problemu."



 orkiszowe placki z kruszonką*, rozgniecionymi malinami i borówkami


* cynamonowa z mąki orkiszowej
inspiracja

Jeszcze przed wyjęciem wszystkich składników zastanawiałam się czy aby na pewno to dobry pomysł, czy to już nie przegięcie, no bo placki z kruszonką O.o Ale, powiem wam, że całkiem dobre :P


No to od dzisiaj, przez kolejne cztery dni, bawię się w hmm? Jak to nazwać. Haha, opiekunkę? NIee, w każdym bądź razie moje dwie przyjaciółki wyjechały dzisiaj na mazury pozostawiając mnie (samą) ze swoimi chłopakami, tak więc nie pozostaje mi nic innego jak wyciągać ich na dwór, żeby nie uschli z tej tęsknoty xd( to naprawdę było by możliwe) , trzecia przyjaciółka jest na obozie i się z nią mijam, ale za to, to z nią się zamieniam i jej pozostaje 6dni, a nie cztery, hahah, szczerze jej współczuje xd. Dobrze, że jest to moja stała paczka i nie jest tak, że widuje ich raz na kilka miesięcy, a praktycznie codziennie i się w sumie już do nich przyzwyczaiłam i są dobrymi kuplami.


A może tak pampuchy, kluchy na parze, czy jak to się tam zwie? Podane z sosem jagodowo-borówkowym i śmietaną <3


 Lub jeżeli wolicie (waniliowy) budyniowy ryż na mleku z rozgniecionymi malinami z dodatkiem cytryny i cynamonu

Słodycz malin i kwaskowatość cytryny <3


A teraz idę piec (znów) sernik :P

środa, 24 lipca 2013

351 + Jadłospis.


 razowa czosnkowa pizza* z jajkiem, kukurydzą, pomidorem, szynką i mozzarellą

*razowo-pszenna, dodałam granulowany czosnek

Wytrawne śniadania bywają u mnie rzadko, ale jak już są to (zazwyczaj) jest to jajecznica, ale nie tym razem, tym razem jest pizza, ale jajko musi być, nie ma innej opcji.

Idę odkopać walizkę.
Jeszcze tylko 4dni. To już? 




Wczoraj udało mi się uwiecznić (prawie) wszystko co zjadłam, a więc pokazuje wam jeszcze mój wczorajszy jadłospis.

I. Naleśniki z kokosowym twarożkiem, sosem jagodowym* i borówkami

II. czosnkowy wrap* z jajecznicą, szynką, sałatą, pomidorem i szczypiorkiem

*z domowej oriszowo-pszennej tortilli

III. Ziemniaczano-serowe knedle ze śliwkami i cynamonem podane ze śmietaną i cukrem trzcinowym(no i jeszcze większą ilością cynamonu)

IV. Miseczka kalafiora (brak zdjęcia)

V. 1/2 melona (brak zdjęcia)

VI. Sałatka ( brokuły, makaron, wędzony łosoś, kukurydza)

VII. Maca czosnkowa z sałatą, wędliną i pomidorem (brak zdjęcia)


Pomiędzy tym wpadł jakiś tam skrawek chlebka watykańskiego, po siostrze ciotecznej której wczoraj pilnowałam :P 

wtorek, 23 lipca 2013

350.

Naleśniki z kokosowym twarożkiem, sosem jagodowym* i borówkami

* w środku też

Jako, że wczoraj nie miałam kiedy ich usmażyć, bo wróciłam po ilu? Chyba 9godzinach do domu, padnięta, ale i szczęśliwa, z pustym portfelem :(, ale i szerszą szafą. :D A jedyne na co było mnie stać to placuszki z ricotty, cukinii i szpinaku polane obficie keczupem, zdjęcia niestety nie zdążyłam zrobić, bo chyba bym nawet tych 2min nie wytrzymała, gdybym czegoś nie zjadła :P

niedziela, 21 lipca 2013

349.

kawowo-kakaowa owsianka przełożona ricottową chmurką* i malinami**

* z ubitym białkiem
** na dnie i na wierzchu

A teraz wyruszam ze znajomymi podbić Warszawę. :D
(i opróżnić portfele :P) 

348.

„Nigdy nie zastanawiałam się, jak umrę. Nie potrafię sobie tego wyobrazić. Przecież na razie nie mam nawet pojęcia,jak będę żyła.”

 
calzone z owocami* i kajmakiem podane z malinami i borówkami

*borówki, czereśnie, morele, śliwki,


Robione z tego przepisu, tyle, że dałam więcej mąki i nadziałam kajmakiem i owocami.


Może jakaś wycieczka rowerowa? 

sobota, 20 lipca 2013

347.

„Ludzie nie żyją, większość z was nie żyje, jedynie podtrzymujecie swe ciało przy życiu. To jednak nie jest życie, ale wegetacja. Nie żyjecie tak naprawdę, dopóki nie będzie wam obojętne, czy jesteście żywi czy umarli. Dopiero wtedy żyjecie. Kiedy jesteście gotowi utracić życie – zaczniecie żyć. Ale jeśli zaczniecie chronić swe życie, jesteście martwi.”

 cynamonowa owsiankomanna z morelami i masłem orzechowym

Otwieranie dwóch słoiczków masła orzechowego to nie jest dobry pomysł. Bo nigdy nie wiem które dodać, bo jak na razie jeszcze nie stwierdziłam które lepsze te z Lidla czy M&S

A teraz pomimo słońca wychodzę ubrana w czerń, by wspierać przyjaciółkę.

piątek, 19 lipca 2013

346.

„Śmierć jest łatwa, prosta, życie jest trudniejsze.” 

Naleśniki* z ricottową chmurką**, borówkami,jagodami i miodem

*Julii Child z dodatkiem cynamonu
**ubite jajko+ricotta 

Nie lubię takiej pogody. Jest taka nijaka. Niby jest ciepło, ale nie, aż tak bardzo, duszno, tak jak by za chwilę miało zacząć padać, nie jest wystarczająco chłodno by pójść biegać mimo, że nie ma słońca, ale za to jest duszno co całkowicie wyklucza mnie z biegu. I najlepiej co Ci w ten dzień wychodzi to spanie. Pomimo praktycznie całej przespanej nocy, przespałabyś drugie tyle w dzień.




A może tak owsiankę? 

cynamonowa owsianka z borówkami, sosem jagodowym i czekoladowym


Nie umiem sobie wyobrazić jaki to jest ból, jak bardzo ma się wtedy ochotę krzyczeć, ale nie jest się wstanie. Jak bardzo człowiek ma ochotę wbić sobie palce głęboko w skórę, by poczuć coś innego. By tak bardzo nie bolało serce. By wiedzieć, że się nadal żyje, a nie odeszło z tamtą osobą. Nie wyobrażam sobie jaka potem następuje pustka. Jak bardzo doskwiera Ci cisza, która Cię otacza. Jak to jest nie czuć w sobie nic innego oprócz bólu. Kiedyś czułam coś podobnego, ale to nie jest to samo. Babcia, a tata? To co innego. To inny ból. Patrząc jak bliska mi osoba, jak moja przyjaciółka traci kogoś kogo kochała. Nie umiem nic powiedzieć. W telefonie następuje cisza, ale czasami nie trzeba nic mówić. Czasami wystarczy myśl, wieść, że mamy na kim polegać. Czasami wolę pomilczeć. Nie uznaje takich słów jak, współczuje Ci, wiem co czujesz, nie przejmuj się, nie płacz. To tylko puste słowa, które nic nie znaczą, bo nikt, ale to nikt by się z tobą nie zamienił. Wraz z innymi przyjaciółkami jesteśmy obok niej. Czasami milczymy, czasami słuchamy, a czasami się śmiejemy jak by nic się nie stało. Po prostu jesteśmy obok.Czasami pada tylko pytanie dlaczego?

czwartek, 18 lipca 2013

345.

„Chcę biec, lecieć, bić skrzydłami tak mocno, aby nie słyszeć niczego poza łomotem własnego serca.”
 
 kajmakowy pudding chlebowy z malinami i borówkami

Wcale nie kazałam kupić mamie chleba i nie zabunkrowałam go głęboko w szafce byle mi go do dzisiaj nie zjedli, nieeee, ale, moja wina? Stęskniłam się za tym miękkim, kremowym środkiem i chrupiącą skorupką <3

Upały wróciły. Tak więc koniec z porannym(no prawie 11, to przecież jeszcze wcześnie) bieganiem, na rzez tego wieczornego(nocnego) tyle, że koliduje on wtedy z wyjściami ze znajomymi, no cóż, jest przecież jeszcze cała noc :D

środa, 17 lipca 2013

344.

„Założenia, które przyjmujemy, sprawy, które postanawiamy zignorować, oraz rzeczy, które zmieniamy, wszystko to czyni nas tym, kim się stajemy.”


polenta smażona w kajmaku i maśle z malinami 

Dobra miało to wyglądać trochę inaczej(ładniej) ale cieszę się, że w ogóle dałam radę zdjąć to z patelni bo myślałam, że będę tam miała jedną wielką paćkę, ale dałam radę, jak zwykle pewnie dałam za dużo płynów, jak to ja(jeszcze trochę wchłonie) i niby kasza zgęstniała, ale wydaje mi się, że mogłaby bardziej. 

W końcu wyszło słońce, nie ma upałów, ale jest dobrze :P

wtorek, 16 lipca 2013

343.

„Rzeczywistość jest do zniesienia, gdyż jest niecała wiadoma. Dociera do nas w ułamkach zdarzeń, w strzępach relacji. Wiemy o spokojnych pochodach ludzi idących bez sprzeciwu na śmierć. O skokach w płomienie, o skokach w przepaść. Ale jesteśmy po tej stronie muru.” 


Naleśniki Julii Child z owocami*(więcej owoców*.*) polane maślano-cukrowym syropem z cynamonem**

*świeży ananas, maliny, morele, jagody
** masło+cukier trzcinowy+cynamon

Dobra, ananas w puszce niech się schowa, ten świeży zawładnął moim sercem, aż dziwne, że dopiero teraz go spróbowałam.
Wczorajsza impreza zdecydowanie udana, powroty o północy? Tęskniłam za tym... w końcu są wakacje.

Miałam iść biegać, ale tak jakoś gdy człowiek idzie spać o 2(a może 3? :P) ciężko jest się zwlec z łóżka chociażby przed 9 :P No, nic może wieczorem, bo teraz już jest jak dla mnie trochę za ciepła. Swoją drogą cieszę się, że mój wewnętrzny zegar się przestawił i potrafi spać już do 8(jak nie lepiej) w sumie mogłabym teraz spać, spać i spać, ale szkoda mi dnia, wakacji i życia. 

poniedziałek, 15 lipca 2013

342.

ricotta hotcakes z czereśniami

Denerwuje mnie enomondo na mojej komórce, jak się nie zatnie, to wyłączy to w ogóle nie wiadomo o co mu chodzi. Wyruszyłam dzisiaj z myślą "zrobię 15km" po kilku kilometrach mimo, że ciało nie narzekało, to głowa krzyczała po co Ci ta 15 zrobisz kiedy indziej. Ale, jak nie dzisiaj to kiedy? Biegniemy dalej. To nic, że w pewnym momencie mimo, że czas cały czas leciał to dystans się wcale nie zwiększał, że w pewnym miejscu powinnam mieć już co najmniej o km więcej niż wskazuje to ekran, biegnę dalej. Po drodze spotykam kolaży którzy krzyczą "dajesz, dajesz, dajesz" haha, gdybyście widzieli moją zdziwioną i szczęśliwą minę. Bezcenne. Biegnę. Biegnę, aż ekran pokazuje 15km, no dobra jakieś 0,5 przed tym wyłączyło mi się endomondo -,- Sprawdzam sobie sama ile dokładnie przebiegłam, sprawdzam, upewniam się jeszcze raz i tak dla pewności jeszcze kolejny, no bo jak 17km? A jednak tak. Tak więc mogę się pochwalić już drugą w moim życiu 15(a raczej 17) :P 

Jeżeli plany nie uległy zmianie to dzisiaj wyczuwam grilla.

A tak z innej beczki, czy kiedykolwiek wyjdzie mi jajko w koszulce? Nie no na serio, próbowałam z octem - nie wyszło, dzisiaj spróbowałam w foli, za pierwszym razem zapomniałam jej posmarować masłem, przez co jajko nie chciało odejść nie wspomnę, że było prawie, że surowe -,- podejście nr dwa. Folia posmarowana, tyle, że tym razem też nie do końca je dogotowałam( to ile ono się ma w końcu gotować, wszędzie gdzie czytałam było 2-3min, ja gotowałam ok.5 i co?) Dobra to nie jest takie tragiczne, wrzuciłam je jeszcze trochę na patelnię i w ten sposób powstało koszulko-sadzone jajko, że tak to nazwę :P
Grzanki+mozzarella+szynka+pomidor+koszulko-sadzone jajko tak to jest to, idealne po długim biegu. ♥

A za dwa tygodnie o tej porze będę gdzieś w drodze do Włoch ♥

niedziela, 14 lipca 2013

341.

„Świat nie jest instytucją zajmującą się spełnianiem życzeń.”






pełnoziarnisty biszkoptowy omlet z masłem orzechowym, bananem i borówkami

Zauważyłam, że jak smarze omleta to pierwszy nigdy mi nie wychodzi i muszę robić drugiego. -,-


Czasami czuję taką wewnętrzną pustkę, pomimo tego, że wszystko jest w porządku,  zerkając w lustro widzę uśmiech na twarzy, coś jest nie tak, czegoś mi brakuje, tęsknię za czymś niezrozumiałym za czymś za czym nie powinnam tęsknić.

sobota, 13 lipca 2013

340.

kajmakowe kluski kładzione* z malinami i borówkami

*żytnie

Tata kupił borówki <3
Plan na dziś? 
Książka, serial, film, kubek gorącej herbaty i kocyk.

piątek, 12 lipca 2013

339.

razowe calzone z twarożkiem, jagodami posypane cukrem trzcinowym i jagodami

Przepis na wczorajszy makaron znajdziecie tu.
Co do dzisiejszego śniadania to myślę, że gdy ostatnio próbowałam je zrobić dałam po prostu za mało płynów dlatego ciasto wyszło kruche i takie jakieś twarde.
Tym razem zdecydowanie się udało. 
Jeżeli chcecie przepis mogę zamieścić przepis. :)
A już niedługo spodziewajcie się na drugim blogu idealnego przepisu na lody i najlepszą granolę na świecie :P

Gdzie jest moje słońce, ja się pytam, czemu w połowie lipca pada deszcz?

czwartek, 11 lipca 2013

338

„Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Pogódź się z życiem, takim jakie ono jest. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie.”

Domowy czekoladowy makaron* z twarożkiem, sosem jagodowym, jagodami i malinami

*pszenno-pełnoziarnisty (3:2)

Przepis znajdziecie niedługo na moim drugim blogu :)

Wczoraj kupiłam najlepsze maliny, ever. Takie wielkie słodziutkie mutanty.
I znów zaopatruje lodówkę w truskawki, że niby koniec sezonu? A ja znowu kupuje je za 5zł/kg. I są chyba lepsze od tych w pełni sezonu.


środa, 10 lipca 2013

337.

„Jeżeli cierpisz, płaczesz. Jeżeli ogarnia cię wściekłość, wyprowadzasz cios. Jeżeli budzi się w tobie nadzieja, szykujesz się na rozczarowanie.”


 kajmakowe placki na jogurcie greckim z truskawkami


Miało być co innego, ale ciasto drożdżowe nie wyszło, było strasznie kruche, nie wiem dlaczego.
W takim razie szybko myśl co zrobić, bo brzuszek już woła.W lodówce były gdzieś resztki jogurtu greckiego. W szafce stała (kolejna) puszka kajmaku. A truskawki, to truskawki one zawsze są dobre.

A właśnie wczoraj kupiłam za 5zł/kg truskawki, dobra, za piękne to one nie są(były) ale i tak były pyszne i takie słodziutkie *.*


A teraz wsiadam na rower i jadę z mamą na jagody.

wtorek, 9 lipca 2013

336.

Jeśli straciłeś nadzieję, straciłeś wszystko. A kiedy ci się wydaje, że wszystko stracone, kiedy wszystko wygląda tragicznie i beznadziejnie, zawsze jest nadzieja.”



naleśniki Julii Child* z domową konfiturą truskawkowo-rabarbarową i jogurtem greckim/kremem budyniowym** i truskawkami/ ricottą i truskawkami podane z jagodami i granatem

* pszenno-pełnoziarniste (3:2)
**budyń i jogurt grecki

To jedne z najlepszych naleśników jakie kiedykolwiek jadłam. Mówię serio. 
I właśnie teraz żałuje i zadaje sobie pytanie, czemu tak rzadko je jem?
Teraz zdecydowanie będą się u mnie pojawiać częściej.

A dzisiaj jestem chyba jedną z najszczęśliwszych osób na tej ziemi, przebiegłam swoje pierwsze 15km!!
Zadziwiające, że jestem mniej zmęczona niż czasami po 6km.
I mimo pochmurnej pogody z rana, gdzieś w połowie biegu słońce o sobie przypomniało i dawało się trochę we znaki, dobrze, że lekki wiaterek pozostał. ( a ja chciałam brać bluzę, bo przecież zimno!) To nic, że gdzieś tam po drodze zastopowałam na chwilę endomondo i widziałam przejechanego lisa(okropne, tylko tyle mam do powiedzenia) było cudownie.

niedziela, 7 lipca 2013

335.

„Nadzieja trzyma przy życiu. Nawet po śmierci jest to jedyna rzecz, która trzyma przy życiu.”

owsiane scramble z brzoskwinią, truskawkami(część na dnie) jogurtem greckim i polewą kajmakową

inspiracja 
Wyskrobuje resztki kajmaku i jem ostatnie truskawki w sezonie.
Wiecie jaką miałam/mam rozkminę czym to jeść?


Tańczę grając w badmintona i śpiewam nie znając słów. 
Jadę przed siebie na rowerze, mając u boku towarzystwo mamy.
Wybiegam na spotkanie z przyjaciółkami.
I biegnę choć nie mam siły.
Śmieje się nie mając powietrza w płucach.
Niepewna swoich wyborów. 
Bojąca się tego co będzie.
Nieidealna.
Ale to normalne.
Teraz naprawdę żyję.
Czasami po polikach płyną gorzkie łzy.
Ale za chwilę mijają.
Bo nic nie trwa wiecznie.

334.

„Nadzieja to kłamstwa, które sobie wmawiamy na temat przyszłości.”

makaron kajmakowy z truskawkami, malinami(potem jeszcze więcej *.*) i twarogiem

inspiracja




A może tak mini torcik na drugie śniadanie?

Mini tort z placków na maślance, przełożony domową konfiturą truskawkowo-rabarbarową, jogurtem greckim i truskawkami


A na deser może tak owsianą tartę z kremem budyniowym* i owocami?



*tyle ile namęczyłam się przy tym kremie to przechodzi ludzkie pojęcie, na początku się zważył(do kosza) potem kremówka nie chciała się ubić(do kosza). budyń wyszedł za rzadki, w końcu się zdenerwowałam i wyjęłam gdzieś tam zakopane opakowanie gotowej kremówki, zrobiłam stamtąd krem i tyle. 

A potem rower z mamą i jej koleżankami, hhahaha, te kobiety mnie nadal zaskakują, taka starsza wersja mnie i moich przyjaciółek, naprawdę. 

A dzisiaj chłodniej, ale nadal słonecznie. Plany?
Pieczemy drożdżówki.
Jedziemy na rower.
I drylujemy wiśnie.
Pomiędzy tym masa różnych rzeczy.
I może jeszcze jakieś wybieganie?
Może być nawet krótkie.
Bo dawno już go nie było, a ja się stęskniłam.

sobota, 6 lipca 2013

333.

„Czasami po prostu trzeba być odważnym. Trzeba być silnym. Czasami nie można ulegać czarnym myślom. Trzeba pokonać te diabły, które wpychają się do twojej głowy i próbują wzbudzić paniczny strach. Przesz naprzód, krok za krokiem, z nadzieją, że nawet jeśli się cofniesz, to tylko trochę, tak że kiedy znowu ruszysz przed siebie , szybko nadrobisz zaległości.”

 ricotta hotcakes* z malinami

*pełnoziarniste


 Miało być zupełnie co innego, ale gdy moja wielka waniliowo-czekoladowa budyniowa muffina siedziała w piekarniku, tata akurat wrócił z targu(na który swoją drogą i tak pojechałam jeszcze z mamą, bo tata wszystkiego nie kupił) z pysznymi malinami, a ja wiedziałam, że gdzieś w czeluściach lodówki jest jeszcze ricotta, w ten o to sposób moja muffina musiała trochę poczekać... tak do drugiego śniadania :P bo wizja tych placków nie chciała mi wyjść z głowy.


waniliowo-czekoladowa Budyniowa muffinka z masłem orzechowym, malinami i truskawkami

Muffina zainspirowana tym, przepisem.

czwartek, 4 lipca 2013

332.

„Zrozumiałam tę oto zasadniczą lekcję. Żeby przetrwać, musisz się nauczyć żyć bez niczego. Pierwszy umiera optymizm, po nim miłość, na końcu nadzieja. Mimo to musisz trwać.”

kajmakowy* ryż na mleku z malinami i truskawkami

*masa kajmakowa o smaku kokosu (nie jest zła, ale orzechowa i tak bije ją na głowę ) 

Nigdy nie wiem ile ryż jest jeszcze w stanie wchłonąć płynów, bo boję się, że go rozgotuje, ale i tak okazuje się, że jeszcze mógł ich trochę "wypić" :P


Wiedziałam, że tak będzie. Cały dzień to czułam. Musiałam to tylko zobaczyć na własne oczy.
Biało na czarnym. Nie dostałam się. Zabrakło mi głupich 4 punktów. Nie będę oszukiwać, były łzy, złość i jakaś taka bezradność. Nie byłam zła na to, że się nie dostałam, a na siebie, że wiem, że mogłam, gdybym tylko nie zawaliła na swój testów. Gdybym napisała je tak jak planowałam, dostałabym się. Ale był stres, stres który wypalił zdrowy rozsądek i jakąś tam wiedzę. Byłam zła na to, że nie postarałam się bardziej. Nadal jestem. Wiedziałam, ale miałam nadzieje. Teraz nawet nadzieja zniknęła. Taka jest po prostu prawda. Jestem za słaba na tą szkołę. Za wysokie progi. Boli mnie to, że obserwując tablicę na fejsie i ludzi cieszących się bo dostali się do wymarzonych szkół, czuję zazdrość, że ja tak nie mogę. Dostałam się do szkoły drugiego wyboru, ale to nie jest to o czym marzyłam, nie wiem czy była ona dobrym wyborem. Była wybrana, bo.. tak. Liczyłam na tą pierwszą. Jak widać przeliczyłam się. Teraz pozostaje mi tylko zaakceptować rzeczywistość. I tak zmieniam środowisko. Idę do Warszawy. Nie zostaje w moim mieście. Wiem,że jednak z koleżanek z mojej klasy też się tam dostała, przynajmniej nie będę sama. Siostra cioteczna już tam chodzi, w sumie, to przez nią wybrałam tą szkołę, gdyby nie to pewnie bym nawet nie wiedziała o jej istnieniu, młoda szkoła, bez matury. Może, po prostu tak miało być....

331.

 „Śnimy, bo nie możemy wytrzymać prawdy.”


mini pełnoziarnista tarta galette z truskawkami i rabarbarem, posypana jagodami, truskawkami i polana jogurtem naturalnym

(przepis podlinkowany)

Wróciłam wczoraj "lekko" spieczona, ale szczęśliwa. Teraz smarować się tylko jakimś kremem, dobrze, że prawie od razu brązowieje :P
Miałam iść rano biegać, ale jednak nie poszłam, jak dla mnie o tej porze jest już za gorąco i tak jakoś nie wiedziałam jak ze śniadaniem, żebym nie padła z głodu gdzieś po drodze, a z drugiej strony nie umiem biegać od razu po zjedzeniu.No, nic może wieczorem.

Teraz zostaje mi tylko czekać.... boję się.
Do 16 wszystko się okaże..boże, boże, boże. 

wtorek, 2 lipca 2013

330.

„Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.”

puszysta owsianka* z ricottą, truskawkami(więcej truskawek *.*) i miodem

*z ubitym białkiem

Jak dla mnie połączenie ricotty, truskawek i miodu jest boskie <3

A teraz zasuwam do końca plecak, pakuje upieczony o 1 w nocy chlebek bananowy i wyruszam nad wodę z przyjaciółmi.
To będzie dobry dzień.

329.

„Nie da się żyć zbyt długo w realnym świecie. W każdym razie istota ludzka nie potrafi. Większą część życia spędzamy, śniąc, przede wszystkim na jawie.”


placki z kaszy manny z czereśniami, truskawkami, jagodami i polewą czekoladową

Słońce w końcu wróciło.
A ja zaczęłam żyć. 
Tak naprawdę.  


A dziś mój kochany tatuś ma urodziny, wczoraj upiekłam mu tort(ostatnimi czasami to ja przejęłam pałeczkę pieczenia w domu i jak to mama ostatnio stwierdziła "ja już zapomniałam jak się piecze")
A co upiekłam?
Tort przełożony kremem z mascarpone, dżemem śliwkowym(miał być wiśniowy -,-) i malinami
( a czym nasączyłam biszkopt, żeby nie było tak grzecznie? wódką cytrynową :P )


Zgadniecie które  urodziny obchodzi? :)