niedziela, 14 lipca 2013

341.

„Świat nie jest instytucją zajmującą się spełnianiem życzeń.”






pełnoziarnisty biszkoptowy omlet z masłem orzechowym, bananem i borówkami

Zauważyłam, że jak smarze omleta to pierwszy nigdy mi nie wychodzi i muszę robić drugiego. -,-


Czasami czuję taką wewnętrzną pustkę, pomimo tego, że wszystko jest w porządku,  zerkając w lustro widzę uśmiech na twarzy, coś jest nie tak, czegoś mi brakuje, tęsknię za czymś niezrozumiałym za czymś za czym nie powinnam tęsknić.

13 komentarzy:

  1. Bardzo puszysty ten Twój omlet. Chciałabym, by moje też tak wyglądały ;) Widać praktyka czyni mistrza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Drugi za to wychodzi jak widać wspaniale :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Omlet mistrz! Mega puszysty i z idealnymi dodatkami ;)
    Ile bym dała, żebym choć raz kiedyś zrobiła tak wyrośniętego!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi też zawsze opadają... Ale Tobie wyszedł rewelacyjnie :D

    Znam ten stan. Taka niewyjaśnialna czarna dziura, biorąca się znikąd, którą nie wiadomo czym zapełnić...

    OdpowiedzUsuń
  5. szkoda by mi było jajek na robienie drugiego żeby ładnie wyglądał :D

    OdpowiedzUsuń
  6. nie zawsze mi wychodzi za pierwszym - mam to samo ;D
    pysznie go podałaś *-*

    OdpowiedzUsuń
  7. porozmawiaj ze sobą tak szczerze. Zapytaj siebie samej czego Ci brakuje i co możesz zmienić (oczywiście nie w wyglądzie!) żeby było lepiej;) takie rozmowy z samą sobą bardzo pomagaja;*

    a omlet pycha! chciałabym takiego puchatka!

    OdpowiedzUsuń
  8. Idealne dodatki! Dawno nie jadłam biszkoptowca muszę zrobić koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. banan i borówki, nic dodać, nic ująć :)

    OdpowiedzUsuń
  10. jaki puchaty, cudowny! kurcze, szkoda, że nie najadam się omletem na śniadanie :(

    OdpowiedzUsuń
  11. ale smakowicie wygląda muszę w koncu wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń