wtorek, 16 lipca 2013

343.

„Rzeczywistość jest do zniesienia, gdyż jest niecała wiadoma. Dociera do nas w ułamkach zdarzeń, w strzępach relacji. Wiemy o spokojnych pochodach ludzi idących bez sprzeciwu na śmierć. O skokach w płomienie, o skokach w przepaść. Ale jesteśmy po tej stronie muru.” 


Naleśniki Julii Child z owocami*(więcej owoców*.*) polane maślano-cukrowym syropem z cynamonem**

*świeży ananas, maliny, morele, jagody
** masło+cukier trzcinowy+cynamon

Dobra, ananas w puszce niech się schowa, ten świeży zawładnął moim sercem, aż dziwne, że dopiero teraz go spróbowałam.
Wczorajsza impreza zdecydowanie udana, powroty o północy? Tęskniłam za tym... w końcu są wakacje.

Miałam iść biegać, ale tak jakoś gdy człowiek idzie spać o 2(a może 3? :P) ciężko jest się zwlec z łóżka chociażby przed 9 :P No, nic może wieczorem, bo teraz już jest jak dla mnie trochę za ciepła. Swoją drogą cieszę się, że mój wewnętrzny zegar się przestawił i potrafi spać już do 8(jak nie lepiej) w sumie mogłabym teraz spać, spać i spać, ale szkoda mi dnia, wakacji i życia. 

10 komentarzy:

  1. Ale pychota! Cudne naleśnik <3

    OdpowiedzUsuń
  2. ten maślano-cukrowy sos do naleśników musial byc ideaaalny! Aż zazdroszczę śniadania :D

    OdpowiedzUsuń
  3. te naleśniki stoją u mnie w kolejce, na pewno je zrobię! a twoje wyglądają przepysznie, do tego te owocki i sos maślany *-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie sobie uświadomiłam, że już miesiąc naleśników nie jadłam. A ananasa kocham. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. mi też chce się spać, ale nie mogę zasnąć! ;p w sumie to dobrze, bo szkoda dnia;))

    naleśniki pycha <3 ja też wolę ananasa świeżutkiego, aniżeli tego z puszki;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja budzę się codziennie o 6 i nic z tym nie mogę zrobić :)
    Naleśniki pyszne, też lubię świeżego ananasa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Obłędnie wyglądają! Muszę spróbować tego sposobu na naleśniki :)

    OdpowiedzUsuń