niedziela, 21 lipca 2013

348.

„Nigdy nie zastanawiałam się, jak umrę. Nie potrafię sobie tego wyobrazić. Przecież na razie nie mam nawet pojęcia,jak będę żyła.”

 
calzone z owocami* i kajmakiem podane z malinami i borówkami

*borówki, czereśnie, morele, śliwki,


Robione z tego przepisu, tyle, że dałam więcej mąki i nadziałam kajmakiem i owocami.


Może jakaś wycieczka rowerowa? 

14 komentarzy:

  1. Ok. A dokąd? ;)
    Wyobrażam sobie jakie pyszne było nadzienie !

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo :) Nigdy nie jadłam calzone na słodko, ale jestem pewna, że by mi posmakowało.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma innej opcji, zrobię!

    OdpowiedzUsuń
  4. mam na te calezone od dłuższego czasu chętkę. Bardzo smakowicie :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Coraz więcej osób kusi calzone na słodko. Na razie jadłam tylko w wersji obiadowej, więc chyba pora to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. a z chęcią! pojździłabym rowerem;))

    a calzone - mmmmmm...<3

    OdpowiedzUsuń
  7. tak już w najbliższy wtorek wybieram sie na wycieczke rowerową :) pychota :)

    OdpowiedzUsuń
  8. wycieczka rowerowa jak najbardziej, ale nie w tę pogodę :(
    muszę ponownie zrobić calzone na słodko! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. pokusiłabym się na wycieczkę rowerową, lecz nie można mi :/
    a tego "pierożka" chętnie bym zjadła, musiał być przepyszny, jeszcze ten magiczny środek <3

    OdpowiedzUsuń
  10. to nadzienie <3
    Na wycieczkę rowerową? Zawsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. to calzone jest super !! i tym razem jeszcze pyszniej je podałaś , pychotka ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. No nie... znowu?! Znowu narobilas mi na nie ochoty, potworku! ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie robiłam jeszcze calzone, muszę zrobić, na słodko, wytrawnie.. :) To nadzienie brzmi mega słodko i pysznie!

    OdpowiedzUsuń