„Nigdy nie zastanawiałam się, jak umrę. Nie potrafię sobie tego wyobrazić. Przecież na razie nie mam nawet pojęcia,jak będę żyła.”
*borówki, czereśnie, morele, śliwki,
Robione z tego przepisu, tyle, że dałam więcej mąki i nadziałam kajmakiem i owocami.
Może jakaś wycieczka rowerowa?
Robione z tego przepisu, tyle, że dałam więcej mąki i nadziałam kajmakiem i owocami.
Może jakaś wycieczka rowerowa?
uwielbiam calzone :D
OdpowiedzUsuńOk. A dokąd? ;)
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie jakie pyszne było nadzienie !
Cudo :) Nigdy nie jadłam calzone na słodko, ale jestem pewna, że by mi posmakowało.
OdpowiedzUsuńNie ma innej opcji, zrobię!
OdpowiedzUsuńmam na te calezone od dłuższego czasu chętkę. Bardzo smakowicie :))
OdpowiedzUsuńCoraz więcej osób kusi calzone na słodko. Na razie jadłam tylko w wersji obiadowej, więc chyba pora to zmienić :)
OdpowiedzUsuńa z chęcią! pojździłabym rowerem;))
OdpowiedzUsuńa calzone - mmmmmm...<3
tak już w najbliższy wtorek wybieram sie na wycieczke rowerową :) pychota :)
OdpowiedzUsuńwycieczka rowerowa jak najbardziej, ale nie w tę pogodę :(
OdpowiedzUsuńmuszę ponownie zrobić calzone na słodko! :)
pokusiłabym się na wycieczkę rowerową, lecz nie można mi :/
OdpowiedzUsuńa tego "pierożka" chętnie bym zjadła, musiał być przepyszny, jeszcze ten magiczny środek <3
to nadzienie <3
OdpowiedzUsuńNa wycieczkę rowerową? Zawsze ;)
to calzone jest super !! i tym razem jeszcze pyszniej je podałaś , pychotka ! ;D
OdpowiedzUsuńNo nie... znowu?! Znowu narobilas mi na nie ochoty, potworku! ;)
OdpowiedzUsuńNie robiłam jeszcze calzone, muszę zrobić, na słodko, wytrawnie.. :) To nadzienie brzmi mega słodko i pysznie!
OdpowiedzUsuń