poniedziałek, 15 lutego 2016

po staremu.


 Budyniowa kasza bulgur, na mleku 
 z borówkami i mango 

mrożone borówki to życie. 

5 komentarzy:

  1. mmmm dobrze, że mam jeszcze woreczek mrożonych borówek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja nie mam mrożonych :< brakuje mi i ich i porzeczek. pyszne śniadanie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mniam, szkoda, że nie mam borówek w zamrażalniku :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Bulgur nabrała nowego znaczenia! Idealna konsystencja budyniowa <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapomniałam już o tej kaszy, a mam jedno opakowanie w zapasach. Borówki też zalegają w zamrażarce.

    OdpowiedzUsuń