Kawowo-kakaowe placki przełożone twarożkiem podane z gorącym sosem z wiśni
Miały być kluski na parze, ale nie wyszły, byłam strasznie zła. :( W ogóle nie chciały rosnąć i po tym parowaniu to było takie mokre ciasto :( Nie wiem czemu, już kiedyś robiłam z tego przepisu i ładnie wyszły..
aa, więc potem szybkie myślenie co by tu zjeść, bo w brzuchu już burczy, a na pocieszenie najlepsze są placki.
Nie ma to jak spędzić 3/4 dnia nad ćwiczeniami z chemii -,- (których swoją drogą jeszcze nie skończyłam)
ale teraz chwila odpoczynku, kolejny odcinek glee, filmiki z sylwestra i ostatnich urodzin, dobry koktajl i ciepły kocyk.
Moze nalałaś za dużo wody do garnka? Tylko 1cm się nalewa ;D
OdpowiedzUsuńŚwietne placuszki :) Może nawet lepsze niż kluski na parze. Ja nigdy ich jeszcze sama nie robiłam, więc niestety nie pomogę, bo nie wiem, co mogło pójść źle :<
OdpowiedzUsuńza to placki wyszly Ci idealne :)
OdpowiedzUsuńważne, że śniadanie i tak się udało:)
OdpowiedzUsuńMi też nie wychodziły.. i się poddałam niestety :(
OdpowiedzUsuńwyglądają jak oreo ;d
OdpowiedzUsuńoch, ja też się męczę z chemią :<
OdpowiedzUsuńpyszne śniadanie :D
czarno-białe cudo;)
OdpowiedzUsuńwyglądają tak ładnie, że aż mi ciasteczka przypominają :)
OdpowiedzUsuńwyglądają cudnie :) muszę kiedyś spróbować tego połączenia smaków :)
OdpowiedzUsuńależ genialnie wyglądają! aż byłoby mi szkoda jeść i rozwalić taką kompozycję:D
OdpowiedzUsuńnienawidzę chemii!
OdpowiedzUsuńale śniadanko miałaś przepyszne<3
Pomimo nieudanych klusek śniadanie świetne! :)
OdpowiedzUsuńNie cierpię tego, kiedy coś co sobie zaplanowałam na śniadanie nie wychodzi. Aczkolwiek Twoja alternatywa wypada wspaniale i zjadłabym taką placuszkową piramidkę z ogromną ochotą ♥
OdpowiedzUsuńWyglądają jak oreo :D Cudowna wieżyczka :)
OdpowiedzUsuńohhh, nienawidzę chemii!
OdpowiedzUsuńale za to te placuszki Twoje uwielbiam :)
wyglądają przepysznie *-*
OdpowiedzUsuń