Placki serowo - dyniowe z rodzynkami podane z miodem
Nie wyszły tak pięknie, trochę się rozpłaszczyły, ale czego się można spodziewać smażąc placki o 6 nad ranem?
A podobno kiedyś nie lubiłam dyni.
Jedyne zdjęcie jakie udało mi się zrobić zanim aparat padł -,- wiedziałam, że coś miałam zrobić xd :D
Dzisiaj byłam u ginekologa... zaczynam leczenie hormonalne.
lubię takie placuchy z miodem <3
OdpowiedzUsuńCudne <3 Te dyniowe placuszki są zawsze takie delikatne!
OdpowiedzUsuńWyglądają świetnie ;) i do tego są z dynią! mniam!
OdpowiedzUsuńMusiały być wyborne :)
OdpowiedzUsuńSmak jest najwazniejszy!
OdpowiedzUsuńBędzie ok.. cóż więcej mogę napisać.. przechodziłam to.. tylko szkoda, że bezskutecznie
Czuję, że były genialne!
OdpowiedzUsuńte placki mam w planach:) muszą być przepyszne;) i podziwiam, że chciało Ci się smażyć placki o 6 rano!
OdpowiedzUsuńja kiedyś nie przepadałam za nią tak bardzo do czasu kiedy znalazłam tyle pysznych inspiracji na blogach ;) dyniowe placuszki zdecydowanie trafiają na podium jesiennych śniadań :)
OdpowiedzUsuń