Jak mijają wam święta? U was też zaczął padać wczoraj wieczorem śnieg? Największy i najlepszy prezent na święta mimo, wszystko. Pomimo, że to tylko zwykły śnieg, a wywołał na mojej twarzy wielki uśmiech :)
Mam nadzieje, że miło spędziliście zarówno wigilię jak i wczorajszy dzień. U mnie z miłymi niespodziankami, bo kolację zjadłam w dwa razy większy gronie niż miała być :)
W tym roku święta trochę inne, bo dzisiaj zamiast cioci która przychodzi do nas z rodziną co roku, przyjeżdża moja chrzestna, no i oczywiście babcia <3 comment-3--="" nbsp="">3>
Wczoraj też inaczej, bo nie u swojej rodziny, za to u rodziny D, miło było ;)
Teraz uciekam pobawić się w gospodarza, a was zostawiam z kilkoma migawkami :)
Jakiś dzień przed Wigilią zachciało mi się jednak upiec pierniczki, bo jak to, święta bez pierniczków? Nie ma mowy. Padło na te nadziane, oblane słodkim lukrem. Dobry wybór.
Z racji, że mój brat jakiś wielkim koneserem jedzenia nie jest i najbardziej lubi stare sprawdzone smaku(do nowych nie da się go przekonać) w piekarniku wylądowały też, najzwyklejsze maślane ciasteczka. Bez dodatków, bez niczego, a wciąż pyszne.
Śmieszne, że prawie wszystkie zniknęły jeszcze przed Wigilią, ale jakoś tak dziwnie znikały podczas wieczornej grze w Monopol, przy świetle świeczek (tak znowu mi wyłączyli prąd >.<)
Dla rodziców najlepiej zrobić w prezencie domowe czekoladki. Uśmiech niezastąpiony. ;)
Zamiast zwykłego makowca, miała być plecionka z makiem, coś jak wieniec, no, ale w wyniku pewnych nieprzewidzianych sytuacji (gdy po przecięciu wszystko Ci nagle zaczyna wypływać ze środka) najlepszym sposobem na uratowanie sytuacji, było upieczenie tego w ten sposób. Nie żałuje, bo ciasto wyszło bardzo dobre :)
Powstał też obłędnie czekoladowy sernik, w sam raz do kawy. :)
No i na zakończenie ciasto snikers(bez pieczenia). Z dużą ilością czekolady, masła orzechowego i karmelu. ^^ (jestem dumna, bo aż tak bardzo się nie rozpada, jak to u mnie bywa z tymi ciastami bez pieczenia :P )
No i macie tu jeszcze taką mnie :)