czwartek, 4 lipca 2013

332.

„Zrozumiałam tę oto zasadniczą lekcję. Żeby przetrwać, musisz się nauczyć żyć bez niczego. Pierwszy umiera optymizm, po nim miłość, na końcu nadzieja. Mimo to musisz trwać.”

kajmakowy* ryż na mleku z malinami i truskawkami

*masa kajmakowa o smaku kokosu (nie jest zła, ale orzechowa i tak bije ją na głowę ) 

Nigdy nie wiem ile ryż jest jeszcze w stanie wchłonąć płynów, bo boję się, że go rozgotuje, ale i tak okazuje się, że jeszcze mógł ich trochę "wypić" :P


Wiedziałam, że tak będzie. Cały dzień to czułam. Musiałam to tylko zobaczyć na własne oczy.
Biało na czarnym. Nie dostałam się. Zabrakło mi głupich 4 punktów. Nie będę oszukiwać, były łzy, złość i jakaś taka bezradność. Nie byłam zła na to, że się nie dostałam, a na siebie, że wiem, że mogłam, gdybym tylko nie zawaliła na swój testów. Gdybym napisała je tak jak planowałam, dostałabym się. Ale był stres, stres który wypalił zdrowy rozsądek i jakąś tam wiedzę. Byłam zła na to, że nie postarałam się bardziej. Nadal jestem. Wiedziałam, ale miałam nadzieje. Teraz nawet nadzieja zniknęła. Taka jest po prostu prawda. Jestem za słaba na tą szkołę. Za wysokie progi. Boli mnie to, że obserwując tablicę na fejsie i ludzi cieszących się bo dostali się do wymarzonych szkół, czuję zazdrość, że ja tak nie mogę. Dostałam się do szkoły drugiego wyboru, ale to nie jest to o czym marzyłam, nie wiem czy była ona dobrym wyborem. Była wybrana, bo.. tak. Liczyłam na tą pierwszą. Jak widać przeliczyłam się. Teraz pozostaje mi tylko zaakceptować rzeczywistość. I tak zmieniam środowisko. Idę do Warszawy. Nie zostaje w moim mieście. Wiem,że jednak z koleżanek z mojej klasy też się tam dostała, przynajmniej nie będę sama. Siostra cioteczna już tam chodzi, w sumie, to przez nią wybrałam tą szkołę, gdyby nie to pewnie bym nawet nie wiedziała o jej istnieniu, młoda szkoła, bez matury. Może, po prostu tak miało być....

9 komentarzy:

  1. Kochana, a może los po prostu tak chciał? Twoje miejsce jest najwidoczniej w tamtej szkole ! Będzie dobrze! Zobaczysz !

    OdpowiedzUsuń
  2. Może spróbuj odwołania? Pamiętaj jednak, że nic nie dzieje się bez przyczyny ;)

    Takiej masy jeszcze nie jadłam, trzeba spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  3. A może nie jest ona taka zła jak Ci się wydaję.?
    Ryż kusi.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoja koleżanka z bloga ma taką samą sytuację, a przeczytaj sobie jej notkę: http://myvegetarianparadise.blogspot.com/search?updated-max=2013-07-05T07:42:00%2B02:00&max-results=1

    OdpowiedzUsuń
  5. eej próbuj na drugi na nabór! ludzie jeszcze pewnie będą rezygnować, więc zawsze jest nadzieja:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale mi narobilas ochotty na takie sniadanko;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię ryż na mleku :) Z kajmakiem jeszcze nie jadłam, ale wyobrażam sobie jego smak *_*

    OdpowiedzUsuń
  8. kajmakowy <3333 o matko!
    ja jednak najbardziej lubię tradycyjny kajmak;)

    OdpowiedzUsuń
  9. spokojnie, matura to nie wszystko. Wielu ludzi bez matury znajduje sobie lepsze prace niż Ci po studiach. A poza tym zawsze możesz odczekać miesiąc, dwa albo troszkę dłużej i próbować się przenieść. Musi być dobrze przecież. Wiem, że do mojej klasy było bardzo dużo chętnych, wielu z nich się nie dostało, a w tej chwili dużo osób się po prostu wypisało i mamy dość sporo nowych osób, więc nic straconego.

    OdpowiedzUsuń