czwartek, 11 kwietnia 2013

247.

Bananowe kluski kładzione na mleku z cynamonem

I na te w końcu przyszła pora. :P
Tym razem się udały, wydaje mi się, że poprzednim razem ciasto było za rzadkie.

Wczoraj przebiegłam swoje pierwsze 5km. Jestem z siebie dumna ( ta skromność xd)

To jak mi poszła plastyka przemilczę, jedyne co każdemu po teście cisnęło się na usta to 
"-proszę pani, kiedy poprawa"

Dziś kartkówka z matmy, znowu? Naprawdę się pani nudzi chyba.
Zwolniłam się z ostaniach 3godzin, bo jadę z mamą na dzień otwarty do liceum, a chciałam jeszcze do domu wrócić.
Przeraża mnie to całe wybieranie, najchętniej zostałabym w gimnazjum, mając tyle lat ile mam i żyjąc tym życiem które jest teraz, nie chce dorastać, boję się tego.

A pomiędzy zaspami śniegu czuje w powietrzu wiosnę

13 komentarzy:

  1. Znam Twój ból, też nie wiem co robić i najchętniej zostałabym gdzie jestem.
    Pyszne śniadanie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja na razie nie czuję, ani nie widzę wiosny :P

    OdpowiedzUsuń
  3. gratuluję 5km :D
    a kluchy świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No, to cieszę się, że kluski w końcu wyszły. JA wczoraj robiłam takie na kolację i niebo w gębie <3

    OdpowiedzUsuń
  5. bananowe musiały smakować jeszcze lepiej niż jabłkowe!

    OdpowiedzUsuń
  6. O, kocham banany więc musiały być świetne!

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie też czuć wiosnę ;3
    Mam nadzieję, że uda Ci się wybrać odpowiednie liceum, powodzenia! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. ja też czuję wiosnę ;)
    pycha , te kluseczki muszę koniecznie zrobić ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. "Kiedy poprawa?" skąd ja to znam haha :D
    Jeszcze nie jadłam tych klusek, ale coś czuję, że muszę w końcu spróbować ;>

    OdpowiedzUsuń
  10. Twoje kluseczki wyglądają cudownie;)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja też muszę wypróbować takie kluseczki :D

    OdpowiedzUsuń