sobota, 8 czerwca 2013

305.

„Uświadamiam sobie nagle, że umieranie jest proste. To życie jest trudne.” 


Orkiszowe kluski na parze z sosem truskawkowym z całymi truskawkami. 


Pierwsze podejście wyszło. Drugie okazało się klapą, tym razem też myślałam, że to będzie porażka, ale jednak wyszły, co prawda jakoś bardzo nie wyrosły(nie wiem dlaczego) ale i tak było dobre :)

14 komentarzy:

  1. A to sobie pyszne śniadanie sprawiłaś. :) Uwielbiam kluski na parze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wyrosły, bo mąka orkiszowa jest ciężka, ale w smaku przez to nie tracą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chciałam to samo napisać :) następnym razem spróbuj z mąką pszenną w proporcjach 3:1 (więcej pszennej) i na pewno wyrosną. :) nie mniej jednak wyglądają przepysznie :)

      Usuń
    2. Ja też miałam to napisać :D A te są zdrowsze i na pewno przepyszne! :)

      Usuń
  3. kluski dawno ich nie jadłam :)
    pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Parowce to ja mogłam jeść na okrągło jak byłam mała! :D Koniecznie jeden solo bez dodatków, a reszta z sosem truskawkowym jak u Ciebie. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam zamiar ich zrobienia od momentu zakupu parowaru ale jakoś zbierać się nie mogę :D
    Cytat: święta prawda !!

    OdpowiedzUsuń
  6. największą sztuką jest radzić sobie z tą trudnością życia. a może ciasto nie rosło przed parowaniem wystarczająco długo? bo dziewczyny piszą, że mąka orkiszowa cięższa (tj. ta pełnoziarnista), ale ja oczyszczonej do bułeczek na parze dodaję naprawdę niewiele, a i tak wychodzą puchate. (;

    OdpowiedzUsuń
  7. a podasz przepis? :) mi sie one bardzo podobaja

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo bym chciała też je zrobić, smak dziecinstwa i tak kusząco u ciebie wyglądają *-*

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmmm, musze też zrobić orkiszowe, mąka czeka w szafce :)

    OdpowiedzUsuń
  10. wszędzie pełno truskawek, a mnie aż w żołądku skręca jak je widzę.. chcę je! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Najważniejsze, że Tobie smakowało :D

    OdpowiedzUsuń
  12. a ja kluski na parze miałam dzisiaj na obiad! :-)

    OdpowiedzUsuń