sobota, 22 czerwca 2013

319.

 „Są rzeczy, które trzeba zrobić, i robi się je, ale nigdy o nich nie mówi. Nie próbuje się ich usprawiedliwiać. Są nie do usprawiedliwienia. Po prostu się je robi. A potem o nich zapomina.”



calzone nadziane domowym budyniem waniliowym, truskawki

 inspiracja


Nałożyłam odrobinę za dużo budyniu i z jednej strony nie mogłam do końca dobrze zlepić przez co podczas pieczenia, trochę budyniu wypłynęło, ale co tam i tak było pyszne <3

Kolejny dzień upałów, dzisiaj przynajmniej co jakiś czas owieje nas chłodny wietrzyk pozostały jeszcze po wczorajszym oberwaniu chmury. Ale, ja w sumie nie narzekam, gorąco jest, ale wole to niż, mrozy w zimę.

Naprawdę mam dość wstawania po 5 i kładzenia się przed 1... Po prostu kocham swój organizm który na promienie słońca reaguje lepiej jak na kawę.  -,-


9 komentarzy:

  1. U mnie też gorąąąco :D
    Uwielbiam domowy budyń! :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały początek dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. mniam, z domowym budyniem , ogromne calzone !! i truskawki <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Pycha! To calzone na słodko jest cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale mi narobiłaś ochoty na takie pyszności! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten wypłwający budyń wygląda taaak uroczo :D

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny pomysł, dla mnie na śniadanie, idealne:)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja też nałożyłam trochę za dużo budyniu, ale udało mi się przed zlepieniem jeszcze go nieco wyjąć :> calzone wyszło Ci świetne, cieszę się, że smakowało :)

    OdpowiedzUsuń
  9. hm,muszę tego spróbowac, bo wygląda świetnie :D i kocham budyń, więc takie ciacho byłoby idealne

    OdpowiedzUsuń