Jak zwykle wtedy kiedy nie jest to konieczne ugotuję kaszę na sypko(tym razem jeszcze jej trochę nie dogotowałam) -,- ale co tam :P
Uwielbiam tą wersję serniczka, którego swoją drogą, dawno u mnie nie było :P
Tym razem wyszedł trochę suchy, ale to pewnie dlatego, że nie dałam żółtka, mądra Natala zaczęła robić serniczek, otwiera lodówkę, a tu surprise nie ma jajek, dobrze, że były jeszcze białka po wczorajszym pieczeniu ciasta :P
Zostawiam was z tym śniadaniem na kolejny tydzień.
Zaczynam mały maraton.
Wesele.Mazury.Wesele.
Nie wiem, jak będzie tam z internetem.
Bo nawet nie wiem gdzie jadę.
"Zobaczy się"
Jak na razie wiem, że pierwsze 3dni(?) spędzę u cioci, w każdym bądź razie pewnie do niedzieli. Bo w piątek wesele, w sobotę poprawiny.
Potem do czwartku gdzieś tam pojedziemy. Gdzie? Sama chciałabym wiedzieć.
Potem jedziemy po ciocię i wracamy do nas, aby w sobotę pojawić się na kolejnym weselu :D
Będąc u cioci śniadań pewnie nie będę fotografowała. Potem, pewnie śniadania będę już robić sobie sama jak chce. A aparat i tak biorę. Nie wiem tylko, czy opublikuje je od razu, czy też dopiero po powrocie. Stawiam na to drugie, ponieważ, raczej nie można zgrać zdjęć z aparatu na tableta(przynajmniej ja nic o tym nie wiem) a laptopa czy czegoś takiego nie mam. :P (ale komputer stacjonarny i tak rządzi :D )
Tak więc, pakuję się do końca i jadę. Trzymajcie się:*
Tak więc, pakuję się do końca i jadę. Trzymajcie się:*
Kocham takie sernikowe wariacje *.*
OdpowiedzUsuńJaglany? Ale pomysł! :)
OdpowiedzUsuńJadlam, przepyszny! ^^
OdpowiedzUsuńserniczek jest świetny !! kolejne pyszne śniadanie w twoim wykonaniu ;)
OdpowiedzUsuńtrzymaj się i udanego wyjazdu ;*
ooooo, takiego serniczka nie próbowałam! <3
OdpowiedzUsuńudanego wyjazdu;) baw się dobrze!
Udanego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu i świetnej zabawy!:)
OdpowiedzUsuńJaglany, takiego jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuń