środa, 13 stycznia 2016

Różowa gryczanka.

Buraczana surowa gryczanka; 
z wiśniami i płatkami migdałowymi 

Latam, tonę, gubię się w książkach, lekcjach, własnym życiu, próbuję nadążyć, zrobić wszystko, a po za tym znaleźć 5min dla siebie, które koniec końców spędzam w kuchni, bo tam nic nie muszę, tam chcę, gubię się, ale wśród "swojego".

i tak cicho proszę dzisiaj o mocne kciuki

Przepis:

ok.60-70g niepalonej kaszy gryczanej
szklanka wody
1-2 buraki (ok.150g)
coś do posłodzenia
cynamon

Kaszę zalać wodą (na kilka godzin, często robię to rano). Odlać wodę do szklanki. Zmiksować z burakiem. Dolewając wody do konsystencji w razie czego. Schować na kilka godzin do lodówki, aby zgęstniało (u mnie na noc)


6 komentarzy:

  1. mocno trzymam kciuki! :)
    ahhh, kuchnia to serce domu, czujemy się w niej jak ryba w wodzie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skąd znam to uczucie...Kciuki masz jak w banku :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten kolor śniadania, świetny! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Skąd ja to znam. Dużo wsyztskiego, a tu jeszcze więcej na głowę spada. Kciuki trzymam, mimo że nieaktualne :)

    platki-owsiane.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. eh, klasa maturalna, skąd ja to znam...nie pozostaje nam nic innego jak wytrwale walczyć ! :)
    kolor tej gryczanki powala <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję, że udało Ci się dziś i kciuki dziewczyn pomogły :)
    Jeszcze tej wersji gryczanki nie jadłam, muszę spróbować! Kocham ostatnio buraki, jem je na potęgę :D

    OdpowiedzUsuń