Gotowe śniadanie, gorąca kawa, jeszcze tylko wytrzymać do tej 15 w szkole, doczłapać się do domu dwie godziny później i weekend... powiedziałabym, że odpocznę, ale znów tego nie zrobię, bywa :D
Czasami ogarnia mnie jakaś taka bezsilność, niemoc, zawieszenie, pomimo, że wiem, że mam milion rzeczy do zrobienia, że nie na tym powinnam się skupiać, nie umiem, w głowie mam miliony myśli, znów analizuje, myślę, za dużo może, może nie potrzebnie, czasami coś się skrada gdzieś zakamarkami, czasami krzyczy, czasami czuję się jakaś taka zagubiona, czasem mam ochotę tkwić w takim stanie, potem wstaję i idę dalej, bo czasami nie warto wracać, czy nawet zerkać w tył, czasami tak jest lepiej ;)
Przepis:
200g ricotty
150g pure z dyni hokkaido
jajko
łyżka cukru + do smaku
cynamon
ew. odrobina mleka
Ser i dynię mieszam ze sobą. Biała ubijam ze szczyptą soli na sztywną pianę. Żółtko ucieram z cukrem i dodaję delikatnie do sera. Na sam koniec dodaję ubite białka. Przekładam do naczynka/słoiczka, przekładając co jakiś czas malinami. Wstawiam na noc do lodówki.
*jeżeli masa będzie za gęsta, dolać trochę mleka przed dodaniem białka, ja tego nie zrobiłam, ale następnym razem dodam pewnie te 2-3 łyżki :)
Przepis:
200g ricotty
150g pure z dyni hokkaido
jajko
łyżka cukru + do smaku
cynamon
ew. odrobina mleka
Ser i dynię mieszam ze sobą. Biała ubijam ze szczyptą soli na sztywną pianę. Żółtko ucieram z cukrem i dodaję delikatnie do sera. Na sam koniec dodaję ubite białka. Przekładam do naczynka/słoiczka, przekładając co jakiś czas malinami. Wstawiam na noc do lodówki.
*jeżeli masa będzie za gęsta, dolać trochę mleka przed dodaniem białka, ja tego nie zrobiłam, ale następnym razem dodam pewnie te 2-3 łyżki :)
jakie pysznosci :)
OdpowiedzUsuńSkąd wiedziałam, że będziesz miała na śniadanie coś dyniowego :D rozmrażasz? Ja wczoraj zjadałam ostatki świeżych z ogródka :) takie zawiwszenie też mnie czasem ogarnia, ale niepod względem cofania się, ale zawieszenie w nicnierobienii kiedy na głowie masa rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńale bym zjadła!
OdpowiedzUsuńna mnie owoce czekają na zimę, ahhh, niech no je dopadnę! :D a dynia i maliny to znane mi połączenie i bardzo lubiane <3
OdpowiedzUsuńhmmm, coś o tej bezsilności wiem, tyle na głowie, a człowiek chciałby uciec, gdzieś się schować i odpocząć na chwilę :)
pod słowami na końcu wpisu podpisuję się obiema rękami, jakbym czytała o sobie..
OdpowiedzUsuńmaliny już mrożone? :D
I ten kolor <3
OdpowiedzUsuńPrzepysznie! :D
Mus z ricotty o smaku dyni? To brzmi tak słodko, a zarazem delikatnie i ..kremowo! :)
OdpowiedzUsuń