z borówkami, mleczkiem kokosowym i płatkami kokosa
Trochę takie chia zakalce, ale bananowe z kokosem i borówkami to dobre, wybaczę im nawet to, bo przecież nie zawsze wszystko wychodzi i w takich momentach dostrzegam zmiany u siebie, dostrzegam i tak bardzo je doceniam, bo łatwiej się jakoś żyje :)
swoją drogą to poniedziałek ostatnio to jakiś dzień prób smażenia wegańskich rzeczy, nie wiem, czemu poniedziałek, a nie weekend, kiedy mam czas, może presja czasu i nadzieja, że jednak wyjdzie :D chociaż placki dobrze się przewracały, a to, że zakalce.. zwalam na banana :D
Trochę takie chia zakalce, ale bananowe z kokosem i borówkami to dobre, wybaczę im nawet to, bo przecież nie zawsze wszystko wychodzi i w takich momentach dostrzegam zmiany u siebie, dostrzegam i tak bardzo je doceniam, bo łatwiej się jakoś żyje :)
swoją drogą to poniedziałek ostatnio to jakiś dzień prób smażenia wegańskich rzeczy, nie wiem, czemu poniedziałek, a nie weekend, kiedy mam czas, może presja czasu i nadzieja, że jednak wyjdzie :D chociaż placki dobrze się przewracały, a to, że zakalce.. zwalam na banana :D
Uwielbiam zakalcowe konsystencje! Super!
OdpowiedzUsuńwegańskie eksperymenty, to lubię! szczególnie takie smaczne :)
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio robię takie wege-eksperymenty, one lubią zaskakiwać, ale nie negatywnie :) chia jako jajko też smażyłam, inna struktura ale działa :P
OdpowiedzUsuńbez jaja wszystko się da przecież, a zamiast chia warto zrobić z mielonego siemienia - wychodzą mi zawsze puszyste :) w każdym razie, te Twoje wyglądają przepysznie <3
OdpowiedzUsuńChia w plackach? Genialne <3
OdpowiedzUsuńWyglądają przebosko! I po co komu jajka, skoro mamy takie wspaniałe zastępniki?:D
OdpowiedzUsuńu mnie z bananem często placki są zakalcowate :D ale i tak smaczne :D
OdpowiedzUsuńi tak wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńna moje oko, wcale nie przypominają zakalców :D Wręcz wyglądają pysznie! A zapewne gdybyś robiła je w weekend- miała więcej czasu, byłoby jeszcze lepiej :D Też eksperymentowałam z wegańskimi naleśnikami- trochę ryzykownie, ale ile radości, gdy smażenie się uda:D
OdpowiedzUsuń