Odkopuję powoli jakieś zaległe zdjęcia, próbuję walczyć z brakiem światła ( ciągły problem, kupić ten sprzęt czy nie.. ) i chyba jakąś ostatnio motywację lekką znalazłam, w każdym bądź razie jakąś energię, by coś jednak robić :) i nawet ostatnio pierogi mi się zachciało ulepić, i o dziwo dość ładne wyszły, jak już dawno takich nie zrobiłam :)
żytnie pierogi z nadzieniem ziemniak-curry, z mleczkiem kokosowym; kalafior
cukiniowe gofry z burakiem smażonym w miodzie z tymiankiem
pieczone kotlety z tofu, fasoli i dyni z masłem orzechowym
pieczone kotlety fasola-dynia z suszonymi pomidorami i słonecznikiem, sos (chyba czosnkowy)
jaglane kluski marchewkowe z serem feta
Wszędzie kalafior, kocham! I na pierwszym zdjęciu popraw podpis "ziemniaki" na "kalafiory" :D Rany, jakie piękne te pierogi wylepiłaś! Ja już długo zabieram się za drożdżowe, ale klejenie pierogów idzie mi jak krew z nosa :P A te kotlety dyniowo-orzechowe z masłem - no normalnie "mniam' :D
OdpowiedzUsuńJesteś genialna :) Jak robisz żytnie ciasto na pierogi? :)
OdpowiedzUsuńTakich obiadów to tylko pozazdrościć :D A Twoja głowa to skarbnica pomysłów!
OdpowiedzUsuńZaproś mnie kiedyś do siebie na obiad :*
Nie wiem, kiedy Ty to wszystko przygotowujesz, ale zazdroszczę :D te dyniowe kluski i pieczone kotlety najlepsze!
OdpowiedzUsuńTak mam ochote na pierogi ;3
OdpowiedzUsuńPysznosci
OdpowiedzUsuńZaciekawiły mnie kotlety fasolowo-dyniowe :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze kaza propozycja wymiata! Mogę przepis na kotlety z tofu? :)
OdpowiedzUsuń