wtorek, 8 grudnia 2015

Miseczka mocy.


Krem jaglany banan-kakao-kawa;
 z gruszką i masłem orzechowym

kasza jaglana w ostatnich czasach z powrotem zagościła w mojej kuchni, przy okazji w końcu staram się zgłębić zawartość moich szafek, bo są rzeczy których używam "stale" ale i takie które leżą zapomniane od .. od dawna, i tylko zalegają, także dojadanie, wyjadanie i takie tam ;) 

i czasami nawet gdy zostaje w domu to wygrywa miseczkowa prostota... i to jeszcze gotowa czekająca w lodówce, takie lenistwo przed dniem nauki;) 
.. i tak dodatkowo, dawno mi taki gęsty nie wyszedł *.* 

9 komentarzy:

  1. Jaglana najlepsza, w genialnych smakach u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. musze sobie zaserwować dzisiaj krem jaglany!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tam lubię znajdywać w szafce zapomniane rzeczy, może dlatego że zazwyczaj takie sytuacje się nie zdarzają... Propaguję minimalizm w zaopatrzeniu :D
    Witam w klubie gruchożerców, mianuję Cię honorowym członkiem - zasłużyłaś!

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że kawa z kubka teraz przeniosła się na kawę w śniadaniu! :)
    No i przypomniałaś mi jak dawno nie kręciłam żadnego kremu! Muszę szybko to nadrobić xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta miseczka wygląda nieziemsko! Ten gęsty krem ^^
    A ja właśnie się zorientowałam, że nie mam w domu kaszy jaglanej...

    OdpowiedzUsuń
  6. O matko, robię praktycznie taki sam kilka razy w tygodniu, z tą różnicą, że gryczana zamiast jaglanej <3 Nawet z kawą XD

    OdpowiedzUsuń
  7. O właśnie, muszę tapiokę znaleźć a pro po porządków. Nie wiem co lepsze w kremach jaglanych. To że są super gęste, super szybkie czy super smaczne :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Zrezygnowałabym tylko z gruszki, bo mój żołądek się z nią nie lubi i byłabym zachwycona wersją :)

    OdpowiedzUsuń
  9. gęsty krem, prosto z lodówki, z porządną ilością masła orzechowego- czego chcieć więcej? :D

    OdpowiedzUsuń