ananasem i wiórkami kokosowymi
Dziwnym zjawiskiem jest dla mnie owsianka, szczególnie ta marchewkowa, bo nie ważne, czy jesz ją pierwszy raz, czy dziesiąty, za każdym razem smakuje odrobinę inaczej, tak, że nie potrafisz stwierdzić która była tą najlepszą, ba nie wiesz nawet jak zrobić, aby za drugim razem wyszła identyczna, ale to w nich właśnie lubię ^^
Dzisiaj wybywam na cały dzień po za dom, piknik naukowy na Narodowym, kino, liczę na ładną pogodę ^^
Nawet jeśli nie będzie pogody to pogoda ducha będzie zawsze i mam nadzieję że jeszcze lepsza niż nasz polska ehhh... A śniadanie super, pierwsza klasa, coś dla mnie :) Poprosze taką na wynos! :)
OdpowiedzUsuńI to jest najcudowniejsze w owsiance! choćbyś robiła ją milionowy raz to zawsze czymś Cię zaskoczy :D konsystencją chociażby!
OdpowiedzUsuńmarchewka i mleczko kokosowe to super zestawienie :)
OdpowiedzUsuńA ja dawno nie jadłam nic marchewkowego... :)
OdpowiedzUsuńFajnie ujęłaś tę owsiankową tajemnicę ;)
OdpowiedzUsuńPołączenie marchewki z ananasem jest bardzo intrygujące!
http://poranny-talerz.blogspot.com/
Mam takie same odczucia co do marchewkowych :D
OdpowiedzUsuńPychotka :)
OdpowiedzUsuńMarchewka i kokos to pyszne połączenie :)
OdpowiedzUsuńPina colada się wkradła widzę. A kolor owsianki świetny ;)
OdpowiedzUsuńmarchewka i ananas to często spotykane połączenie właśnie w cieście marchewkowym i do tego koniecznie kokos - po prostu palce lizać! :)
OdpowiedzUsuńZ marchewką zgodzę się, jest przepyszna! Ananasa bym nie dała, ale każdy wrzuca do miski to, co lubi :)
OdpowiedzUsuńAle pysznie wygląda! Zjadłabym sobie teraz ananasa:D
OdpowiedzUsuńEgzotycznie i jak apetycznie :)
OdpowiedzUsuńEgzotycznie! ;) Śliczny ma kolor i konsystencję.
OdpowiedzUsuńhttp://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/