z gruszką, daktylami i gorzką czekoladą
Zdjęcia wyszły prawie jakby były robione kalkulatorem, no, nic jedno jakoś wygrzebałam :D
Aa, teraz od nowa. 6 godzina to nie godzina, to zło. (w sumie to się prawie zgadza xd)
Zdjęcia wyszły prawie jakby były robione kalkulatorem, no, nic jedno jakoś wygrzebałam :D
Aa, teraz od nowa. 6 godzina to nie godzina, to zło. (w sumie to się prawie zgadza xd)
Smacznie ;)
OdpowiedzUsuńpjona u mnie dzis tez gruszka!<3
OdpowiedzUsuńpyychaa!
Widzę, że zasmakowałaś w kawowych aromatach! Mnie to pasuje, sama uwielbiam zapach, smak i aromat kawy :D
OdpowiedzUsuńJesteś mistrzynią muffin! :o
OdpowiedzUsuńtak, też tak uważam! zawsze tak pięknie wyrośnięte i wypieczone :) a do tego oryginalne smaki!
UsuńJem właśnie swoją owsisnke, ale ta muffina to czysty obłęd!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie muffiny :)
OdpowiedzUsuńAle piękna ta muffina i pyszna pewnie;)
OdpowiedzUsuńTak muffina na pewno tę drogę umila :) I nawet zrymowałam :D
OdpowiedzUsuńjejku, ona musiała genialnie smakować, kawowa *.*
OdpowiedzUsuńŚwietne muffiny wychodzą z twojego piekarnika:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te Twoje muffiny :D
OdpowiedzUsuńJaka wyrośnięta! A ostatnio w jakimś programie mówili, że wszystkie wyrośnięte muffiny są sztuczne - a tu proszę, niespodzianka! :D
OdpowiedzUsuńZnam ten ból wczesnego wstawania ;<, ale taka muffina na pewno postawiła Cię na nogi !
OdpowiedzUsuńRzadko widzę tak wspaniałe muffiny :D
OdpowiedzUsuńO 6 to ja juz dawno jestem na nogach ;)
Pycha, też chcę taką muffinę do autobusu!:D
OdpowiedzUsuń