z gorącym sosem brzoskwiniowym** i sosem toffi
*z płatków jaglanych, na "spodzie" z brzoskwiń
** z brzoskwiń z puszki
Kiedyś musiał być tan dzień kiedy zaśpię >.<
Przynajmniej jakbym to wyczuła i miałam już śniadanie zrobione ^.^
Kiedyś musiał być tan dzień kiedy zaśpię >.<
Przynajmniej jakbym to wyczuła i miałam już śniadanie zrobione ^.^
Genialnie ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie chciałam napisać, że przynajmniej śniadanie już było gotowe i na Ciebie czekało :) Poza tym - kiedyś musi być ten pierwszy raz, co nie? :D
OdpowiedzUsuńKażdemu musi się zdarzyć! :D
OdpowiedzUsuńtym sosem toffi kusisz dziewczyno, oj kusisz!
OdpowiedzUsuńTakie gotowe śniadania mają wiele plusów :D
OdpowiedzUsuńtakie śniadania potrafią być ratunkiem, na szczęście mi nie zdarza się zaspać ;P
OdpowiedzUsuńte brzoskwinie <3
jaglany to już rewelacja, ale ten gorący mus brzoskwiniowy to bomba!
OdpowiedzUsuńGorący sos brzoskwiniowy musi być pyszny!
OdpowiedzUsuńoo taki pudding to muszę zrobić nie będę czekać na lato! :D
OdpowiedzUsuńCzasami lodówkowe śniadania ratują nam życie! :D
OdpowiedzUsuńNawet zimą śniadania z lodówki są przepyszne :)
OdpowiedzUsuń