z kremem z masła orzechowego* i morelami
*masło orzechowe utarte z cukrem pudrem, mlekiem i solą
Fajnie jest tak wstać i mieć gotowe śniadanie, pomimo, że serniczek znów nie taki jak chciałam do końca i trochę za bardzo dopieczony, muszę w końcu upiec serniczek bez ubijania białka, ale tak się nauczyłam i ciężko mi się odzwyczaić, ale nie narzekam bo dobry był :P
Kolejna rocznica. Prawie zapomniana, bo z biegiem czasu coś staje się codziennością. Zapominamy o świętowaniu z tych błahych powodów, bo czy ktoś z nas wie dokładnie kiedy pierwszy raz jechaliśmy sami rowerem, kiedy wypadł nam pierwszy ząb? Za dużo by było tych rocznic. Ale to miłe gdy na telefonie wyświetla Ci się powiadomienie sprzed kilku lat. Przypominasz sobie wtedy rzeczy o których prawie zapomniałaś i mimo, że minęło tyle lat nadal Cię to śmieszy...
ale nie miałam się rozpisywać, ale może to wina pory o której pisze(3), może muzyki w głośnikach, może mojej własnej głowy, a może dlatego, że wbrew pozorom jestem szczęśliwa, ale zabrało mnie na przemyślenia, na pieczenie sernika w środku nocy i po prostu uśmiech.
2 lata.. teoretycznie nie długo, w praktyce całe wieki. Nie spodziewałam się. Mimo wszystkich wątpliwości nadal tu jestem, mimo wszystko przywiązałam się. Przez ten czas zmienił się blog, ja się zmieniłam.. tak naprawdę zmieniło się wszystko. Od porcji, gustu, wyglądu, przez podejście do jedzenia.. życia. Wracając do przeszłości nie wiem czy mam płakać czy się śmiać. Przez ten czas zrozumiałam dużo rzeczy. Powoli odzyskiwałam(odzyskuje?) samą siebie i jednocześnie tworzę swoją osobowość na nowo.. bo nigdy nie będę już taka sama jak kiedyś. I mimo upadków i niepowodzeń za każdym razem się podnosiłam, idę na przód i teraz, w tym momencie mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa. Nie jest idealnie, nadal nie jest tak jak powinno być, ale to nie szkodzi, bo odzyskałam uśmiech na twarzy, ten szczery, a nie wymuszony.
*masło orzechowe utarte z cukrem pudrem, mlekiem i solą
Fajnie jest tak wstać i mieć gotowe śniadanie, pomimo, że serniczek znów nie taki jak chciałam do końca i trochę za bardzo dopieczony, muszę w końcu upiec serniczek bez ubijania białka, ale tak się nauczyłam i ciężko mi się odzwyczaić, ale nie narzekam bo dobry był :P
Kolejna rocznica. Prawie zapomniana, bo z biegiem czasu coś staje się codziennością. Zapominamy o świętowaniu z tych błahych powodów, bo czy ktoś z nas wie dokładnie kiedy pierwszy raz jechaliśmy sami rowerem, kiedy wypadł nam pierwszy ząb? Za dużo by było tych rocznic. Ale to miłe gdy na telefonie wyświetla Ci się powiadomienie sprzed kilku lat. Przypominasz sobie wtedy rzeczy o których prawie zapomniałaś i mimo, że minęło tyle lat nadal Cię to śmieszy...
ale nie miałam się rozpisywać, ale może to wina pory o której pisze(3), może muzyki w głośnikach, może mojej własnej głowy, a może dlatego, że wbrew pozorom jestem szczęśliwa, ale zabrało mnie na przemyślenia, na pieczenie sernika w środku nocy i po prostu uśmiech.
2 lata.. teoretycznie nie długo, w praktyce całe wieki. Nie spodziewałam się. Mimo wszystkich wątpliwości nadal tu jestem, mimo wszystko przywiązałam się. Przez ten czas zmienił się blog, ja się zmieniłam.. tak naprawdę zmieniło się wszystko. Od porcji, gustu, wyglądu, przez podejście do jedzenia.. życia. Wracając do przeszłości nie wiem czy mam płakać czy się śmiać. Przez ten czas zrozumiałam dużo rzeczy. Powoli odzyskiwałam(odzyskuje?) samą siebie i jednocześnie tworzę swoją osobowość na nowo.. bo nigdy nie będę już taka sama jak kiedyś. I mimo upadków i niepowodzeń za każdym razem się podnosiłam, idę na przód i teraz, w tym momencie mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa. Nie jest idealnie, nadal nie jest tak jak powinno być, ale to nie szkodzi, bo odzyskałam uśmiech na twarzy, ten szczery, a nie wymuszony.
Gratuluję rocznicy :) A serniczek idelany :)
OdpowiedzUsuńmmmm... zrobiłaś mi smaka na takie rarytasy!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
gratuluję 2 lat bloga!
gratuluję wytrwałości! Zostań jak najdłużej! :)
OdpowiedzUsuńŚniadanie idealne na jubileusz! <3 Gratulacje! :)
OdpowiedzUsuńto już 2 lata! w takim razie gratuluję i cieszę się, że widzisz tak duże zmiany, a przede wszystkim, że jesteś szczęśliwa :)
OdpowiedzUsuńGratuluję drugich urodzinek, wszelkich zmian i na blogu i w tobie :)
OdpowiedzUsuń2 lata to już jest coś!
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że będzie ich jeszcze dużo :)
a serniczek genialny!
Świetne czytać taki podsumowanie. To bardzo dobrze, że blog, nie jest tylko blogiem, ale aż blogiem (jak pisałam u siebie :)). Gratuluję 2 lat!
OdpowiedzUsuńMiło się czyta to, ile pozytywnych zmian zaszło w Twoim życiu. Masz świadomość, jak wiele udało Ci się zmienić, możesz być z siebie dumna i mieć wielką satysfakcję ze swoich poczynań. Oby tak dalej, i gratuluję rocznicy! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję tych dwóch lat! Piękne podsumowanie :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości, a przede wszystkim przemiany w Twoim zyciu :)
OdpowiedzUsuńMiło dzielić swoje ''codzienne chwile'' z innymi, zapisują się w historię i przynajmniej można je przeglądać, powspominać i wrócić :)
OdpowiedzUsuń