piątek, 9 sierpnia 2013

357.

„Bo szczęście leży w oczach człowieka patrzącego na swoje życie. Nie w życiu, tylko w tym, jak się je postrzega."
   kokosowe kluski kładzione na mleku z borówkami

Wróciłam!!!
Z masą cudownych wspomnieć, mnóstwem zdjęć i kolejnymi ludźmi z którymi nie mogłam się rozstać. 
Już mi ich brakuje.
Była i plaża. Asyż. San Marino. Rzym no i Wenecja.
Było wszystko co kocham w obozie. 
Cudowna pogoda, plaża.
A przede wszystkim ludzie którzy ten obóz tworzyli. 
Zjadłam najlepszą pizzę na świecie i zajadałam się chyba jeszcze lepszymi lodami. 
Cieszyłam się. 
I wygłupiałam nie patrząc na nic. 
( w ten sposób pozbawiłam się możliwości biegania przez kolejne najbliższe dwa tygodnie rozwalając sobie kolano, ale to już inna historia,ale i tak było warto <3)
Żyłam. 
Nie żałując żadnej chwili. 
Jedyny minus?
Za szybko się skończyło, a ludzie mieszkają za daleko.

Jutro czekajcie na "małą" fotorelację :P 
I może kilka słów więcej o ostatnich dwóch tygodniach. 
Jak na razie muszę ochłonąć i wrócić do rzeczywistości.
Rozpakować się i uporządkować masę zdjęć. 

A na śniadanie potrzebowałam czegoś prostego, bez stania i czekania, przede wszystkim z dodatkiem ukochanych borówek. 

Stęskniłam się za warzywami, bo w każdym hotelu w którym byłam(były ich aż 3) jakoś ich chyba nie lubili. No i oczywiście za najzwyklejszymi borówkami i malinami <3 A teraz chce kalafiora!

A na sam koniec macie taką jakąś tam mnie. 
Zdjęcie pod tytułem. "To jak długo mam być jeszcze poważna?  Bo dłużej już nie wytrzymam."

5 komentarzy:

  1. śliczne zdjęcie <3
    mniam dawno już klusek nie jadłam... za gorąco na nie xd

    OdpowiedzUsuń
  2. jesteś taka śliczna ;* czekam na relacje! super że już wróciłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kluski, dawno ich nie jadłam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeej jak Ty ślicznie wyglądasz. Jesteś bardzo ładną dziewczyną :)
    Na obozie musiało być świetnie, w takich miejscach *-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakaż Ty śliczna *-*
    A na fotorelację czekam z niecierpliwością!

    OdpowiedzUsuń